Nasi reprezentanci startują na mistrzostwach świata od samego początku - byli na nich obecni już w latach dwudziestych. Pierwsze sezony to przede wszystkim nauka, ale kolejna dekada przyniosła już sukcesy i miejsca w najlepszej dziesiątce. Bezsprzecznie postacią numer jeden okazał się Stanisław Marusarz, który serię dobrych występów i przynależność do ścisłej światowej czołówki potwierdził w Lahti, gdzie w 1938 roku został wicemistrzem świata. Był to nasz pierwszy medal zawodów tej rangi w skokach narciarskich.
[ad=rectangle]
Po wojnie długo brakowało dobrych wyników. Wreszcie przyszedł czas na mistrzostwa rozgrywane w Zakopanem i kolejny sukces - w ślady Marusarza poszedł Antoni Łaciak, piąty na dużej skoczni, a następnie drugi na obiekcie średnim. Srebro mistrzostw świata stało się więc faktem. W tej samej dekadzie dobre miejsca zajmowali jeszcze Ryszard Witke i Józef Przybyła, ale nie stanęli na podium.
W 1970 roku szczęśliwym miejscem okazało się Szczyrbskie Jezioro. Za naszą południową granicą błysnął Stanisław Gąsienica-Daniel, który osiągnął życiowy sukces i zajął trzecie miejsce. Niewiele brakowało, a zamiast niego medal miałby inny reprezentant naszego kraju - po pierwszej serii prowadził Tadeusz Pawlusiak, ale nie ustał drugiego skoku. Dwa lata później mistrzostwo świata wywalczył Wojciech Fortuna - Polak był najlepszy na igrzyskach olimpijskich, a ówczesne przepisy nagradzały taki sukces także tytułem czempiona globu.
Mimo wielu wartościowych wyników w rozmaitych zawodach medalu na mistrzostwach świata nie zdobyli nigdy następni czołowi polscy zawodnicy Piotr Fijas i Stanisław Bobak. Dopiero lata dziewięćdziesiąte przyniosły wyniki, które znów mogły sprawić, że polskim fanom mocniej zabiły serca. W Trondheim o krok od medalu był Robert Mateja, ostatecznie sklasyfikowany na piątym miejscu. Dwa lata wcześniej do czołowej dziesiątki w Thunder Bay wbił się także Adam Małysz.
I właśnie za sprawą tego ostatniego zawodnika polscy kibice przeżywali najpiękniejsze chwile. W 2001 roku Małysz dominował na wszystkich skoczniach na których się pokazywał i na mistrzostwach świata w Lahti zgarnął dwa medale - najpierw srebrny, a następnie złoty. Dwa lata później w Predazzo kontynuował piękną passę i był najlepszy w obu konkursach. Złota passa miała jeszcze jeden akcent w Sapporo, gdy Małysz znów wygrał na średniej skoczni. Na mniejszym z obiektów jego dorobek ostatecznie domknął brąz w Holmenkollen cztery lata temu. Polak do dziś jest rekordzistą jeśli chodzi o indywidualne zdobycze na mistrzostwach świata.
Koniec kariery Małysza nie oznaczał końca wspaniałych zwycięstw. W ślady swojego wielkiego poprzednika poszedł Kamil Stoch, który w 2013 roku zapisał w Val di Fiemme swoją kartę jeśli chodzi o polskie medale na mistrzostwach świata. Na dużej skoczni w konkursie indywidualnym zawodnik urodzony w 1987 roku był najlepszy i zdobył złoto.
Nie był to jednak koniec emocji. Po raz pierwszy w historii właśnie w Val di Fiemme Polacy wywalczyli brązowy medal także w zespołowej rywalizacji skoczków. Oprócz Stocha w składzie byli również Maciej Kot, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Tuż po zakończeniu zawodów nazwa naszego kraju widniała na czwartej pozycji tabeli wyników, ale kilkanaście minut później rezultaty zweryfikowano gdyż okazało się, że błędnie policzono punkty Norwegów, niesłusznie nie odejmując im kilku "oczek" za belkę startową. Medal trafił więc ostatecznie w ręce Polaków.
Medale polskich skoczków na mistrzostwach świata:
Imię i nazwisko | Złoto | Srebro | Brąz | Razem |
---|---|---|---|---|
Adam Małysz | 4 | 1 | 1 | 6 |
Kamil Stoch | 1 | - | 1** | 2 |
Wojciech Fortuna | 1* | - | - | 1 |
Stanisław Marusarz | - | 1 | - | 1 |
Antoni Łaciak | - | 1 | - | 1 |
Stanisław Gąsienica-Daniel | - | - | 1 | 1 |
Maciej Kot | - | - | 1** | 1 |
Dawid Kubacki | - | - | 1** | 1 |
Piotr Żyła | - | - | 1** | 1 |
* medal zdobyty na igrzyskach olimpijskich traktowanych jako MŚ
** medal w konkursie drużynowym
Mówiono o skoku w GaPa i dużo później w Zakopanem.
Pozostałych oglądałem w czasie transmisji w TV. Cieszyło kiedyś (lata 60-t Czytaj całość