Puchar Świata w Planicy: Hop-Bęc

 / Na zdjęciu: Severin Freund
/ Na zdjęciu: Severin Freund

Puchar Świata w skokach narciarskich 2014/2015 jest już zakończony. Po raz ostatni w tym sezonie zachęcamy do lektury naszego "Hop-Bęc", które tym razem jest podsumowaniem konkursów w Planicy.

[bullet=hop.jpg]

Niesamowita walka do końca

Te emocje fani skoków narciarskich zapamiętają zapewne na zawsze. Rzadko zdarza się, żeby walka o Kryształową Kulę trwała aż tak długo i była aż tak zacięta. Tym razem wszystko stało się jasne dopiero po oddaniu ostatniego skoku przez ostatniego skoczka ostatniej rundy ostatniego konkursu! Uff, sporo tych "ostatnich" warunków, które trzeba było spełnić by dostarczyć takich emocji, ale z faktami się nie dyskutuje - w Planicy naprawdę było arcyciekawie do samego końca!

Triumfator Severin Freund

Aż piętnaście lat czekali Niemcy na kolejnego zdobywcę Pucharu Świata. Po raz ostatni Kryształową Kulę wywalczył Martin Schmitt w sezonie 1999/2000 i dopiero Severin Freund powtórzył jego wynik. Laur dla Niemca jest zasłużony, gdyż w ciągu całego sezonu wygrał on największą liczbę konkursów, a dodatkowo został w Falun mistrzem świata. Mając na koncie także mistrzostwo świata w lotach Freund powoli zaczyna wpisywać się do grona herosów nie tylko z ostatnich lat, ale i z całej historii skoków, choć do największych mistrzów sporo laurów mu jeszcze oczywiście brakuje.

Wygrana Jurija Tepesa i powrót Słoweńców

Nie jest to pierwszy taki sezon, gdy Słoweńcy na imprezie docelowej tracą formę. Na mistrzostwach świata w Falun grali role drugo-, a nawet trzecioplanowe, ale w Planicy jak zwykle byli bardzo mocni. Już nie tylko Peter Prevc, ale i Jernej DamjanRobert Kranjec, czy Anze Semenic prezentowali się bardzo dobrze, dzięki czemu gospodarze wygrali konkurs drużynowy. Indywidualnie obok Prevca błysnął jednak przede wszystkim Jurij Tepes, który w drugiej serii niedzielnych zawodów uzyskał od sędziów notę marzeń - pięć razy po 20 punktów. To jego drugie zwycięstwo w Planicy i jednocześnie... drugie w karierze.

Atmosfera w Planicy

Wielu skoczków nie kryje, że warto skakać cały sezon, by na zakończenie uczestniczyć w sportowej fecie, jaką są zawsze zawody na mamucim obiekcie w Planicy. Niezliczony tłum widzów dopingujący skoczków, świadomość końca sezonu i zbliżającej się zabawy - to wszystko tworzy klimat niepowtarzalny, dzięki któremu Planica jest w nielicznym gronie naprawdę wyróżniających się pod tym względem organizatorów Pucharu Świata.

[bullet=bec.jpg]

Zasady nakazujące rozstrzygnięcie przy jednakowym dorobku punktowym

Peter Prevc wywalczył tyle samo punktów co Severin Freund, jednak Kryształowej Kuli nie otrzymał. Walka tej dwójki była wspaniała, ale w sytuacji, gdy zakończyła się sportowym remisem, powinna zaowocować jednakowymi laurami. Owszem, takie zasady są od lat i identyczna sytuacja szesnaście sezonów temu miała już miejsce w biegach narciarskich kobiet, ale pewien niedosyt pozostaje. Gdy Jakub Janda i Janne Ahonen uzyskali jednakową notę w Turnieju Czterech Skoczni nikt nie szukał dodatkowych metod wyłonienia zwycięzcy - triumfatorów było po prostu dwóch. Nie mogło być teraz tak samo?

Praca sędziów oceniających konkursy

Noty sędziowskie często wzbudzają kontrowersje. W Planicy temat wrócił ze zdwojoną siłą. Wielu obserwatorów było zdania, że "dwudziestki" przyznawane były zbyt ochoczo, że Freund, Prevc, czy Tepes niemalże z automatu dostawali bardzo wysokie oceny, podczas gdy np. Kamil Stoch oceniany był niesprawiedliwie nisko. W Internecie pojawiły się nawet zdjęciowe montaże ujęć skrajnie różnych lądowań, dobrych i złych, które od tego samego sędziego otrzymywały jednakowe noty.

Komentarze (0)