Piotr Żyła: Trzeba "dychnąć"!

Oprócz jednego, ale bardzo niebezpiecznie wyglądającego skoku, Piotr Żyła może zaliczyć występy w Planicy do bardzo udanych. Polak zadowolony jest także z przebiegu całego sezonu.

W tym artykule dowiesz się o:

Weekend z Pucharem Świata w Planicy, a tym samym sezon 2014/15, już za nami. Niedzielny konkurs finałowy bardzo dobrze będzie wspominał Piotr Żyła, który, dzięki dobrym i stabilnym skokom, zajął dziesiąte miejsce. - To były normalne dobre skoki, bez takiego błysku, ale lepsze są takie. Nie były po prostu złe... Nie były też super.. Były takie normalne i z tego się najbardziej cieszę, bo bywało różnie w tym sezonie, a tu podsumowanie w sumie takimi normalnymi skokami, na jakie mnie stać. Wiadomo bez szału, ale z tego się cieszę, że było fajnie - przyznał po zawodach Polak, podkreślając, że bardzo dobrze czuje się na "nowej" Letalnicy.

- Jest fajnie, skocznia jest naprawdę super, myślę, że jeden z lepszych mamutów. Poza tym jednym "zjazdem", to wszystko fajnie.
[ad=rectangle]
"Zjazd", czyli bardzo groźnie wyglądający skok, jaki nasz reprezentant oddał w piątkowym konkursie indywidualnym napędził stracha, ale na szczęście nie na długo.  - Trochę tak, ale udało mi się zebrać i skakać tu dalej normalnie, tak jak umiałem. Szczególnie przed wczorajszą próbną serią było tak trochę niepewności, ale potem już w porządku, normalnie i z tego się cieszę, że po prostu udało mi się zapomnieć o tamtym skoku jak najszybciej i skakać normalnie tutaj do końca w Planicy.

Polak podkreśla również, że nie w głowie mu pobijanie rekordu polski w długości skoku "na siłę", który w Słowenii padł łupem Kamila Stocha. - Nie, raczej nie. Wolę się nie "napalać". Będzie to będzie, a nie to nie. Trzeba swoje robić i może kiedyś się uda, ale nie ma się co napalać, bo to jest najgorsze. Wiadomo, jest realne, ale trzeba skoczyć, a nie myśleć o tym, żeby pobić rekord - przyznał skoczek. Żyła nie kryje, że jest zadowolony z osiągnięć, jakich udało mu się dokonać w całym, minionym już sezonie.

- Jestem zadowolony. Na pewno skakałem od początku do końca sezonu bardzo dobrze, na tę "10". Z drobnymi wpadkami. To znaczy nie jakoś często, przeważnie w jednym skoku, rzadko w dwóch. No w dwóch też się zdarzały, ale raczej i tak na plus, bo skakałem cały sezon i na treningach i wszystko było naprawdę bardzo dobrze i z tego się cieszę. Poza tymi decydującymi zazwyczaj skokami było wszystko ok. Napędem na osiągnięcia w kolejnym sezonie ma być brązowy krążek wywalczony na mistrzostwach świata w Falun. - Na pewno, na pewno zawsze jest jakaś motywacja dodatkowa, jak się medal "zrobi".

Piotr Żyła podczas czwartkowych treningów w Planicy
Piotr Żyła podczas czwartkowych treningów w Planicy

Czy tej zimy naszego reprezentanta zaskoczyła konkurencja? Nie do końca. - Raczej tak nie było, żeby ktoś mnie czymś specjalnie zaskoczył. Raczej ci co skaczą, co byli dobrzy, to dalej walczą, także nie było żadnego specjalnie zaskoczenia - przyznał Polak, który zdradził także, że jego faworytem do zgarnięcia Kryształowej Kuli był nie Severin Freund, ale Peter Prevc. - No myślałem, że Peter wygra. W sumie Jurij mu trochę namieszał, no ale co zrobić, taki sport. Jurij skoczył naprawdę genialnie no i tak wyszło. Severin nie skakał już tutaj tak szczególnie, nie było takiego szału, a Peter skakał super od początku do końca, także raczej stawiałem na Petera - powiedział Żyła, który zapytany o plany na najbliższy czas odparł z uśmiechem: - Urlop, trzeba "dychnąć"!

Źródło artykułu: