- Pod względem fizycznym udało się odpocząć. Jednak nie leżałem bezczynnie - po zakończeniu sezonu pojechałem do Krakowa na studia. Nauka jednak jeszcze mocniej pomogła zapomnieć o skokach, dzięki czemu można było odpocząć również psychicznie. Relaksująco działają również święta. Po poniedziałku natomiast czas rozpocząć przygotowania - zaznacza skoczek.
[ad=rectangle]
Chodzi o lekki trening, który ma służyć podtrzymaniu kondycji. Zawodnik przewiduje zajęcia dwa bądź trzy razy w tygodniu.
Skoczek urodzony w Limanowej nie ma jednego najważniejszego skojarzenia z minionym sezonem. Stara się wyciągnąć odpowiednie wnioski i nie myśleć dużo o złych rzeczach. - Patrzę w przyszłość. Żeby przywołać konkretne wspomnienia z sezonu musiałbym głębiej sięgnąć w pamięci. Na szczęście udało się wrócić do pozytywnego myślenia.
Kot zaznacza, że nie wie, jaka teraz panuje atmosfera w kadrze, bo zaraz po MP wyjechał do stolicy Małopolski. - Jestem jedynym zawodnikiem z naszej grupy, który jest w Krakowie. Mam kontakt tylko z Piotrkiem, ale to tak, jak zawsze - w tym temacie nic się nie zmieniło. Ten czas pozwoli nam też od siebie trochę odpocząć.
Skoczek podkreśla, że jak na razie nie ma w planach kadry wspólnego wyjazdu na wakacje. - Może coś się zmieni, ale jak na razie nic mi o tym nie wiadomo. Zapewne jednak, jak co roku będzie tydzień wolnego, przypuszczam, że po pierwszy cyklu Grand Prix, gdzieś w okolicach sierpnia. Wtedy każdy zadecyduje gdzie chce jechać i z kim, co chce robić itd. Cały czas czekamy jednak na konkretne terminy. Teraz nie ma szans na odpoczynek, chcę te studia skończyć, żeby mieć możliwość skupienia się wyłącznie na skokach, a nie kursować między Wisłą, Zakopanem i Krakowem. Święta natomiast są odpoczynkiem. Choć nie będą to typowe wakacje, to na tego typu wyjazd przyjdzie jeszcze czas.