Każdy skok będę oddawał z pasją, sercem i radością - rozmowa z Kamilem Stochem

Kamil Stoch przyznał, że gdy był kontuzjowany miał dużo czasu na przemyślenia. Uważa on, że takie sytuacje uczą cierpliwości i pokory. Z dużymi nadziejami podchodzi do sezonu zimowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Michał Gałęzewski: Czy ze względu na to, że straciłeś dużą część minionego sezonu jesteś głodniejszy powrotu na szczyt?

Kamil Stoch: Nie uważam, że akurat przez to. Może nie nazwę to tego tak, że jestem głodny sukcesów. Po prostu chcę się rozwijać i w dalszym ciągu liczę na to, że będę odnosił jak największe sukcesy w sporcie.
[ad=rectangle]
Co dzieje się w głowie zawodnika, który wie że mógłby skakać, punktować, ale nie może z powodu kontuzji?

- Nie jest to może miła i komfortowa sytuacja, ale też daje dużo do myślenia. W takich sytuacjach człowiek zaczyna dostrzegać pewne rzeczy, których albo wcześniej nie widział, albo o nich najzwyczajniej w świecie zapomniał. Takie sytuacje uczą cierpliwości i pokory.

W sezonie 2013/14 polscy zawodnicy częściej wskakwali na podium, bądź do dziesiątek niż w ubiegłym. Czy według ciebie oznacza to drobny kryzys, czy jednak wszystko wróci na właściwe tory?

- Obyśmy wrócili na swoje tory (śmiech). Tego jednak nie mogę zagwarantować. Ze swojej strony mogę powiedzieć tyle, że zrobię wszystko co w mojej mocy, by skakać jak najlepiej. Będę się przykładał jak najlepiej i najpoważniej jak mogę. Wszystko będę robił na sto procent. Każdy skok będę oddawał z pasją, sercem i radością.

Czy czujecie napór młodzieży?

- Może nie jest to jakiś gwałtowny napór. Nie mamy odczucia, że nagle wejdzie nowe pokolenie, ale uważam że obecnie w polskich skokach narciarskich jest wiele talentów w każdym przedziale wiekowym - i młodzież i juniorzy i seniorska grupa są fajne, w których można rywalizować zarówno indywidualnie, jak i drużynowo.

Czy Kamil Stoch ponownie włączy się do walki o najwyższe cele?
Czy Kamil Stoch ponownie włączy się do walki o najwyższe cele?

O brak następców się więc nie obawiasz?

- To wygląda tak, że nie trzeba tych talentów specjalnie szukać. Je widać gołym okiem. Z roku na rok poziom jest coraz większy.

Jak byś porównał aktualny potencjał skoków narciarskich w Polsce, patrząc listy startowe turniejów młodzieżowych wspieranych przez Grupę Lotos do czasów, gdy sam zaczynałeś?

- Akurat nie da się stwierdzić wprost, czy lepiej jest gdy ja startowałem, czy teraz. Po prostu widzę potencjał. Jest dużo fajnej młodzieży skaczącej z zapałem i o to chodzi w sporcie, by robić to z radością.

Trening na początku okresu przygotowawczego są nietypowe. Co w twojej ocenie dają kajaki, czy wioślarstwo przed zimowym sezonem?

- To bardziej forma urozmaicenia treningu i przerwanie monotonii, by nie było ciągle to samo. Czasem dobrze jest zrobić coś zupełnie innego, oderwanego od skoków narciarskich.

Jakie z tych aktywności najbardziej lubisz?

- Odpoczynek (śmiech). Regeneracja bardzo się przydaje.

Czy uważasz, że organizacja całego weekendu Pucharu Świata w Wiśle to dobre rozwiązanie?

- Cieszę się, że w Polsce odbędą się cztery konkursy. W moim mniemaniu w naszym kraju są najlepsze zawody w całym Pucharze Świata.

Tym razem w Wiśle odbędą się dwa konkursy Pucharu Świata
Tym razem w Wiśle odbędą się dwa konkursy Pucharu Świata

W kalendarzu Pucharu Świata pojawił się nowy kraj - Kazachstan. Miałeś tam kiedyś okazję skakać?

- Byłem tam na Pucharze Kontynentalnym. To trochę inny świat, ale skakanie na tych skoczniach jest przyjemne.

Czy w zbliżającym się sezonie nastawiasz się na skakanie na mamucich skoczniach?

- Ogólnie nastawiam się na na skakanie (śmiech). Uważam, że w ostatnich latach podwyższyłem swoje możliwości, jeśli chodzi o loty narciarskie i myślę, że mam w nich spore szanse. W tym momencie nie chcę jednak ani nic deklarować, ani obiecywać. Zrobię co w mojej mocy i się zobaczy jak będzie.

Stoch kibicuje Lewandowskiemu

Źródło artykułu: