Prevc i Freund powalczą między sobą?

W niedzielę skoczkowie zainaugurują zmagania indywidualne w Pucharze Świata. Treningi i konkurs drużynowy wskazują, że walka o zwycięstwo powinna rozegrać się między Freundem i Prevcem. Realnie do walki może włączyć się też Freitag.

W piątek, patrząc na stan naśnieżenia skoczni, wydawało się to mało prawdopodobne, ale organizatorzy zdążyli przygotować obiekt na sobotnie skakanie. Z pomocą przyszła aura. W nocy z piątku na sobotę znacznie się ochłodziło, dzięki czemu rozpoczęto utwardzanie śniegu zmagazynowanego na zeskoku.

Organizatorzy ze swojego zadania wywiązali się znakomicie. Wiatr także nie storpedował zawodów. Co prawda często zmieniał kierunek, ale jego podmuchy nie były jednak na tyle silne, by zagroziły bezpieczeństwu zawodów.

Sobotnie zmagania drużynowe trzymały w napięciu do ostatniej grupy. Rywalizację lepiej rozpoczęli Słoweńcy, którzy na półmetku o ponad 13 punktów wyprzedzali Niemców. Podopieczni Wernera Schustera nie zadowolili się jednak drugą pozycją. Świetnie skoki w finałowej serii Richarda Freitaga i Severina Freunda zapewniły gospodarzom triumf.

Indywidualnie najlepiej wypadł obrońca Kryształowej Kuli. To właśnie Freund obok Petera Prevca i Freitaga będzie głównym faworytem niedzielnej rywalizacji. Swoje trzy grosze może dołożyć także Domen Prevc i Andreas Stjernen. Obaj świetnie zaprezentowali się na sobotnich treningach.

Polscy kibice z niepokojem czekają na występ Polaków. Biało-Czerwoni nie zaczęli najlepiej sezonu. Bardziej niż szóste miejsce niepokoi duża strata naszych reprezentantów do najlepszej trójki. Bez błysku skakał Kamil Stoch. Nieźle prezentował się natomiast Jan Ziobro i Klemens Murańka. Największe obawy związane są jednak z występem Piotra Żyły i Dawida Kubackiego. Obaj w sobotnich treningach skakali bardzo słabo i z takimi próbami mogą mieć problem z zakwalifikowaniem się do konkursu głównego.

Eliminacje do niedzielnych zawodów zaplanowano na godzinę 12:30. O 14:00 ma rozpocząć się pierwsza seria indywidualnego konkursu. Przed rokiem na Vogtlandarenie najlepszy okazał się Roman Koudelka.

Lista startowa kwalifikacji:

Numer startowyZawodnikKraj
1 Alex Insam Włochy
2 Chil-Ku Kang Korea Południowa
3 Jewgienij Klimow Rosja
4 Bartłomiej Kłusek Polska
5 Martti Nomme Estonia
6 Luca Egloff Szwajcaria
7 Marat Zhaparov Kazachstan
8 Hyun-Ki Kim Korea Południowa
9 Roberto Dellasega Włochy
10 Domen Prevc Słowenia
11 Mackenzie Boyd-Clowes Kanada
12 Michael Glasder USA
13 Heung-Chul Choi Korea Południowa
14 Radik Zhaparov Kazachstan
15 Kevin Bickner USA
16 Sebastian Colloredo Włochy
17 Harri Olli Finlandia
18 Seou Choi Korea Południowa
19 Lukas Hlava Czechy
20 Denis Korniłow Rosja
21 Władimir Zografski Bułgaria
22 Ronan Lamy Chappuis Francja
23 Killian Peier Szwajcaria
24 Maciej Kot Polska
25 Anze Lanisek Słowenia
26 Janne Ahonen Finlandia
27 Ilmir Hazedtinow Rosja
28 Jakub Janda Czechy
29 Dawid Kubacki Polska
30 Ville Larinto Finlandia
31 Davide Bresadola Włochy
32 Andreas Wank Niemcy
33 Jan Ziobro Polska
34 Kento Sakuyama Japonia
35 Władysław Bojarincew Rosja
36 Shohei Tochimoto Japonia
37 Daniel-Andre Tande Norwegia
38 Junshiro Kobayashi Japonia
39 Klemens Murańka Polska
40 Kenneth Gangnes Norwegia
41 Jan Matura Czechy
42 Tom Hilde Norwegia
43 Stephan Leyhe Niemcy
44 Manuel Poppinger Austria
45 Andreas Stjernen Norwegia
46 Andreas Wellinger Niemcy
47 Manuel Fettner Austria
48 Lauri Asikainen Finlandia
49 Andreas Kofler Austria
50 Vincent Descombes Sevoie Francja
51 Gregor Deschwanden Szwajcaria
52 Robert Kranjec Słowenia
53 Nejc Dezman Słowenia
54 Johan Andre Forfang Norwegia
55 Marinus Kraus Niemcy
56 Taku Takeuchi Japonia
57 Piotr Żyła Polska
58 Daiki Ito Japonia
59 Jurij Tepes Słowenia
60 Richard Freitag Niemcy
61 Simon Ammann Szwajcaria
62 Gregor Schlierenzauer Austria
63 Kamil Stoch Polska
64 Rune Velta Norwegia
65 Roman Koudelka Czechy
66 Noriaki Kasai Japonia
67 Michael Hayboeck Austria
68 Anders Fannemel Norwegia
69 Stefan Kraft Austria
70 Peter Prevc Słowenia
71 Severin Freund Niemcy


Zobacz także: Łukasz Kruczek: to największa różnica między Małyszem a Stochem

Komentarze (0)