Czas na PŚ w Lillehammer. Jak wypadną Polacy?

Norwegia jest kolejnym przystankiem Pucharu Świata w skokach narciarskich. Skoczkowie i kibice wierzą, że w Lillehammer wreszcie uda się przeprowadzić sprawiedliwe dla wszystkich i bezpieczne konkursy.

Barbara Toczek
Barbara Toczek
skoczek narciarski / Na zdjęciu: skoczek narciarski

Zainaugurowany przed dwoma tygodniami Puchar Świata nie rozpieszcza organizatorów poszczególnych konkursów. W Klingenthal najpierw walczono z brakiem śniegu, a później brakiem czasu, bo trzeba było "opatulić" skocznię puchem... przywiezionym z Hamburga. Przeprowadzenie zawodów w Kuusamo tradycyjnie uniemożliwił za to wiatr. Spragnieni skakania (ale tego w bezpiecznych warunkach) skoczkowie, polecieli do Lillehammer, by tam znów zmierzyć się z nieprzychylnymi warunkami atmosferycznymi i nerwowo oczekiwać na możliwość oddania skoku.

Z zaplanowanych na piątek dwóch serii treningowych, z wielkim trudem zdołano przeprowadzić jedną. Trwała ona ponad półtorej godziny i była często przerywana z powodu bardzo silnych podmuchów wiatru w plecy. Jej zwycięzcą został reprezentant gospodarzy, Joacim Oedegaard Bjoereng. Najlepiej z Polaków spisał się Kamil Stoch, który zajął jedenaste miejsce. Oprócz niego do Lillehammer polecieli: Jan Ziobro, Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Stefan Hula i Klemens Murańka.

O tym, jak nasi skoczkowie spiszą sie w konkursie, i oczywiście ilu z nich uzyska kwalifikację do startu w nim, przekonamy się w sobotę. Piątkowe kwalifikacje, z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych, zostały bowiem przełożone i odbędą się w dniu zawodów. Niestety prognozy pogody na sobotę także nie są optymistyczne.

Program zawodów:

15:15 - kwalifikacje
16:45 - konkurs indywidualny

Lista startowa kwalifikacji dostępna jest tutaj.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×