Austriacy ze zmiennym szczęściem rywalizowali w początkowych konkursach. - Nie jesteśmy usatysfakcjonowani z tego, jak potoczył się początek sezonu. Zbliżyło nas to jako zespół i może to nam teraz pomoże? - zastanawiał się Michael Hayboeck.
Skoczek w Klingenthal, Lilehammer i w pierwszej imprezie w Niżnym Tagile spisywał się poniżej oczekiwań, raz zajmując miejsce w Top 10. W końcu jednak zajął drugie miejsce w Rosji, a w Engelbergu był odpowiednio dziewiąty i drugi. - Nasze występy są lepsze z konkursu na konkurs, ja również prezentuję się lepiej. Można powiedzieć, że moje drugie miejsce w Niżnym Tagile pchnęło nas do przodu. Atmosfera w zespole nie mogłaby być lepsza niż teraz - zapewnił Austriak.
W Turnieju Czterech Skoczni przed rokiem zajął drugie miejsce, zaś dwa lata temu był dziewiąty. Jak będzie tym razem? - Faworytami są Peter Prevc i Severin Freund. Oczywiście miło jest być wymienianym wśród faworytów, bo to oznacza, że do tej pory prezentowałem się dobrze - powiedział.
W kwalifikacjach w Oberstdorfie zajął szóste miejsce, a w jego rywalem we wtorkowym konkursie będzie Markus Eisenbichler.