Występ Kobayashiego jest możliwy tylko dlatego, że pierwsza kadra Japonii przebywa już w ojczyźnie i startuje tam w lokalnych zawodach będących ostatnim etapem przygotowań do Pucharu Świata w Sapporo. Do Zakopanego wysłano rezerwy, w tym 19-latka, i na miejscu nagle okazało się, że świetnie skacze on na Wielkiej Krokwi.
Nikomu nieznany zawodnik, który nawet w Pucharze Kontynentalnym był najwyżej dwudziesty drugi, a na mistrzostwach świata juniorów trzydziesty, w piątek za każdym razem skakał w Zakopanem bardzo dobrze. 127,5, 131,5 oraz 126,5 metra - oto wyniki Kobayashiego na dwóch treningach i w kwalifikacjach. Dały mu one kolejno siódme, dziewiętnaste i dziesiąte miejsce w każdej z rozegranych serii.
Jeśli Japończyk nie zepsuje skoków konkursowych to z obecną formą nie powinien mieć żadnych problemów ze zdobyciem na Wielkiej Krokwi pierwszych punktów Pucharu Świata od razu w swoim debiucie w zawodach tej rangi. Dobra dyspozycja może sprawić, że w pucharowym cyklu zagości na dłużej.
Andrzej Stękała: ostro trenowałem i jestem zdeterminowany do walki