Drużynowi mistrzowie świata w lotach przybyli do Sapporo w czwartek. Droga z Oslo przez Frankfurt i Tokio poważnie dała się zawodnikom we znaki. Kenneth Gangnes zmagał się z wysoką gorączką, a Johann Andre Forfang w piątek zemdlał.
Do tego doszły słabe wyniki i spory pech. Komentatorzy NRK cieszyli się w sobotę z czwartego miejsca Kennetha Gangnesa, który według dziennikarzy "uratował honor norweskich skoków". Radość nie trwała jednak długo, bo zawodnik został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon.
Niespodziewanie dla wszystkich Norwegowie nie wyjadą z Japonii z pustymi rękoma. W drugim konkursie to oni rozdawali karty. Anders Fannemel wygrał, a Forfang zajął drugie miejsce.
"Podwójne zwycięstwo w Sapporo. Fannemel po skoku na 143,5 m. ustanowił rekord dużej skoczni" - cieszy się NRK. "Fannemel o 5,6 pkt. wyprzedził Forfanga, dla którego był to najlepszy występ w Pucharze Świata" - dodał "Aftenposten".
Norweskie media cytują słowa swoich zawodników. Wszyscy zgodnym chórem podkreślają, że nie mogą się doczekać występów w swoim kraju. - Nie mogę się doczekać, aby znowu skakać w Norwegii. To wielka sprawa dla nas. Liczę na dobre skoki w Holmenkollen, Granaesen i Vikersund - powiedział Forfang.
Najbliższe konkursy Pucharu Świata odbędą się w Oslo. W piątek zostaną rozegrane kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy.
Dziadek Kerber wzruszony."Super mecz"
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.