Odkrycie sezonu
W obecnym sezonie Pucharu Świata skoczkowie narciarscy z Kadry A Łukasza Kruczka osiągają mocno rozczarowujące wyniki. Ani Turniej Czterech Skoczni, ani mistrzostwa świata w lotach narciarskich, nie przyniosły nam żadnych sukcesów.
Honoru reprezentacji Polski ratują zawodnicy z Kadry B Macieja Maciusiaka - Stefan Hula, Maciej Kot, Dawid Kubacki i dwudziestoletni Andrzej Stękała, którego śmiało można określić mianem odkrycia sezonu.
Jeszcze trzy miesiące temu mało który kibic w Polsce słyszał o Stękale. Wystarczyło jednak kilka tygodni, żeby pochodzący z podhalańskiej wsi Dzianisz zawodnik przedarł się do grona czterech skoczków, którzy reprezentują Polskę w konkursach drużynowych.
Debiut w Pucharze Świata
W połowie grudnia trener Łukasz Kruczek ogłosił kadrę na zawody Pucharu Świata w Engelbergu. Wśród siedmiu powołanych zawodników znalazł się debiutujący w tym cyklu Andrzej Stękała.
Dwudziestolatek mógł poczuć się doceniony po tym, jak kilka dni wcześniej świetnie zaprezentował się w zawodach Pucharu Kontynentalnego w norweskiej Renie.
W piątek Stękała wygrał konkurs inauguracyjny PK na skoczni normalnej. W sobotę uzyskał znakomitą odległość 108 metrów i przez moment był liderem zawodów. Został jednak zdyskwalifikowany z powodu niezgodnego z przepisami kombinezonu. W niedzielnym konkursie na dużej skoczni zajął drugie miejsce.
Debiut w Pucharze Świata dał mu punkty do klasyfikacji generalnej. W pierwszym konkursie w Engelbergu zawodnik AZS Zakopane zajął 27. miejsce. Wkrótce po tym zaliczył kolejny debiut - w Turnieju Czterech Skoczni, zajmując 30. miejsce w ostatnim konkursie w Bischofshofen.
Zaskoczony Kamil Stoch
Jeszcze lepiej poszło Stękale w Zakopanem, gdzie pokazał się z dobrej strony zarówno w zawodach drużynowych (3. miejsce), jak i w konkursie indywidualnym (17. miejsce).
- Nie jestem tymi wynikami zaskoczony. Po pierwsze - ostro trenowałem. Po drugie - mam przy sobie wspaniałych i bardzo miłych ludzi, którzy starają się, żebym skakał na wysokim poziomie. Ja wykonuję swoją robotę, a oni robią swoją - mówił Andrzej Stękała w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty podczas zawodów w Zakopanem.
Zapytany, czy ostatnie tygodnie postrzega jako przełomowy moment w karierze, odpowiada dość dyplomatycznie.
- Powiem tyle, że jestem zdeterminowany do walki i staram się, jak mogę - zapewnia.
Dobre wyniki dwudziestoletniego skoczka są zaskoczeniem dla Kamila Stocha, który skomplementował go przed dziennikarzami po konkursie drużynowym w Zakopanem.
- Jestem bardzo zadowolony z wyniku, jaki odniosła cała grupa. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Andrzej, który w debiucie w Zakopanem poradził sobie świetnie - mówił podwójny mistrz olimpijski z Soczi.
Z Kadry B do Kadry A?
Stękałę chwali prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner. Za niezwykły talent uznaje go też trener Łukasz Kruczek, który zaczął na niego odważnie stawiać. Czy to oznacza, że wkrótce dwudziestolatek wkrótce przejdzie z kadry B do Kadry A?
- Nie myślałem o tym. Jest mi dobrze, jak jest. Będę starał się dobrze skakać - odpowiada nam Andrzej Stękała.
Wszystko wskazuje na to, że jego szanse na wejście do kadry A rosną. Pozostaje pytanie, który trener będzie o tym wiosną decydował…
[b]Michał Bugno
Zobacz także: polski skoczek wspomina najgroźniejszy wypadek w karierze
[/b]