W lutym WP SportoweFakty informowały o coraz większych szansach na wybudowanie tunelu nad rozbiegiem Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza. Dzięki temu miałby zniknąć problem zalegającego śniegu lub deszczu w torach najazdowych. Pomysł miał zostać zrealizowany jeszcze w tym roku (więcej TUTAJ).
Nowy termin polskiej rewolucji
Co prawda do końca grudnia pozostało kilka dni, ale możemy śmiało założyć, że innowacyjny projekt w Zakopanem w tym miesiącu się nie pojawi. Jak wyjaśnia nam Przemek Gawęda, prezes Pracowni Reżyserii Architektury ARCHIGEUM, która jest pomysłodawcą tunelu, skocznia posiada swój kalendarz funkcjonowania, dlatego nie chciano powodować zakłóceń. Tym bardziej, że zima to intensywny czas użytkowania obiektu przez kadry narodowe czy organizacje konkursów.
- Mamy plan, aby zrobić to w połowie przyszłego roku. Z racji przygotowania skoczni do kolejnego sezonu zachodzi konieczność wyrobienia się do września. Na pewno będzie to okres letni. Montaż wraz z przeprowadzeniem testów trwa około miesiąca i mamy to zamiar dokonać w czasie, w którym nikomu nie będziemy przeszkadzać - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty architekt.
ZOBACZ WIDEO: Duży błąd Pawła Nastuli. "Nie nadawałem się do tego"
- W 2025 roku, jeszcze zimą, ponowimy zapytanie do Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem w kwestii terminu. Nie sądzę, aby były jakieś problemy, ponieważ takową zgodę wcześniej uzyskaliśmy i informowaliśmy o zamiarze przeprowadzenia testów. Gdybyśmy jednak takiej akceptacji nie otrzymali, planem awaryjnym będzie montaż instalacji na innym obiekcie za granicą - dodaje Przemek Gawęda.
Prace wciąż trwają
Obecnie ekipa zajmująca się projektem jest na etapie składania modułu w hali. Weryfikacji podlega praca elementów ruchomych i ich synchronizacja. Jakiś czas temu zakończono za to produkcję profili. Pracownia były również zmuszona poczekać na podzespoły do mechanizmów, gdyż część tunelu jest ruchoma. To wpłynęło na pewne opóźnienia.
- Praca przy innowacyjnych projektach uczy nas, że niczego do końca nie można być pewnym. Wiem natomiast jedno: centrala FIS wyraziła aprobatę dla idei i tego się trzymamy. Gdy tworzyliśmy koncepcję największej mamuciej skoczni na świecie dla Czechów, spotkała nas krytyka, że żyjemy marzeniami. Nie minęły dwa lata, a Ryoyu Kobayashi próbował pobić rekord 300 merów. Dajmy więc tej dyscyplinie się rozwijać na każdej płaszczyźnie, czy to pod kątem innowacji, czy rozmiarów obiektów - mówi nasz rozmówca.
Przyszłość skoków narciarskich?
Co ważne, już wcześniej informował nas on, że wszelkie analizy wykazały, iż skoczkowie narciarscy wraz z końcem tunelu nie będą mieli problemu z nagłym wiatrem. To oznacza, że konstrukcja może być bezpiecznie zainstalowana i wykorzystywana w trakcie zawodów oraz treningów. - Mamy na to wyniki badań, które wykonał Instytut Lotnictwa w Warszawie, dlatego uspokajam - zapewniał Przemek Gawęda.
Co ciekawe, projekt może być rozwijany i stworzyć trenerom skoków narciarskich ogromne możliwości. W przyszłości wnętrze tunelu mogłoby być w całości wyposażone w czujniki i sensory z wykorzystaniem najnowszych technologii, w tym szeroko rozumianej AI. Umożliwiłoby to analizę pozycji dojazdowej na rozbiegu w czasie rzeczywistym i pozwoliło eliminować potencjalne nieprawidłowości w sylwetce.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty