PŚ w Planicy: Niezły występ Polaków. Nokaut Norwegów

PAP/EPA / IGOR KUPLJENIK
PAP/EPA / IGOR KUPLJENIK

Reprezentanci Norwegii wygrali sobotni konkursu drużynowy w Planicy. Podopieczni Alexandra Stoeckla nad drugimi Słoweńcami uzyskali 58,4 punktu przewagi. Czołową trójkę uzupełnili Austriacy. Biało-Czerwoni zajęli szóste miejsce.

Indywidualnie na wyróżnienie w polskim zespole zasłużyli przede wszystkim Maciej Kot i Stefan Hula. W sobotę obaj nasi reprezentanci pobili swoje rekordy życiowe. W pierwszej serii Kot uzyskał 222 metry, a w finale "życiówkę" pobił Hula, skacząc 217,5 metra. W premierowej kolejce świetną próbą popisał się także Andrzej Stękała, który wylądował wówczas na 222. metrze i 50. centymetrze. Biało-Czerwoni przed ostatnią grupą zajmowali czwarte miejsce. W decydującej serii Kamil Stoch (218,5 metra) dość wyraźnie przegrał jednak z Richardem Freitagiem (222 metry) i Noriakim Kasai (233,5 metra) przez co Polacy spadli ostatecznie na szóstą lokatę.

Zgodnie z oczekiwaniami skoczkowie rozgrzali do czerwoności kibiców zgromadzonych na trybunach Letalnicy (HS215) i przed telewizorami. Po triumf w składzie Daniel Andre Tande, Anders Fannemel, Kenneth Gangnes i Johann Andre Forfang, sięgnęli Norwegowie. Drugie miejsce wywalczyli Słoweńcy, którzy o 0,1 punktu pokonali Austriaków. Przed finałowym skokiem gospodarze przegrywali nawet z Austriakami, bowiem po sporych problemach w locie Robert Kranjec wylądował tylko na 208. metrze i 50. centymetrze. Lider kadry Peter Prevc wygrał jednak bezpośredni pojedynek z Michaelem Hayboeckiem (246 do 233,5 metra), dzięki czemu podopieczni Gorana Janusa powrócili na drugie miejsce. Norwegowie prowadzili od pierwszego skoku. Co prawda na półmetku ich przewaga nad drugimi Słoweńcami wynosił tylko 9,3 oczka, ale ostatecznie sięgnęła ponad 50 punktów.

Indywidualnie najwyższą notę uzyskał Prevc, który o 10,4 punktu wyprzedził Hayboecka i o 14,9 punktu Gangnesa. Z Biało-Czerwonych najlepsze, 11. miejsce, zajął Stoch.

Sobotnie zmagania w Planicy przeprowadzono dość sprawnie. Dłuższa przerwa miała miejsce tylko w pierwszej serii przed skokiem Stefana Huli. Wówczas wiatr na kilka minut wzmógł się. Poza tym uśrednione podmuchy, dla wszystkich skoczków pod narty, nie przekroczyły 1,5 m/s. Pierwszą serię przeprowadzono z belek o numerze 8, 7 i 6. Finał w całości został rozegrany z 6. platformy.

Zawody kończące sezon 2015/2016 odbędą się w niedzielę. W konkursie indywidualnym, który rozpocznie się o 10:00, wystartuje najlepsza trzydziestka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Wyniki konkursu drużynowego:

MiejsceDrużynaŁączna nota
1. Norwegia 1627,4
2. Słowenia 1569
3. Austria 1568,9
4. Japonia 1477,2
5. Niemcy 1473,3
6. Polska 1472,1
7. Czechy 1384,3
8. USA 1142,6

Rezultaty Polaków:

ZawodnikOdległościŁączna nota
Kamil Stoch 213/218,5 378,4
Maciej Kot 222/214 369,3
Andrzej Stękała 222,5/208,5 363
Stefan Hula 208/217,5 361,4


Pełne rezultaty zawodów znajdują się tutaj.
Zobacz wideo: Maciej Kot: ze skoku na skok jest coraz lepiej

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (9)
avatar
Wieslaw Beben
19.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Polacy dobrze, tylko żeby nie było naszego miszcza...cienki bolek 
avatar
Melbor
19.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
o to teraz prezes z tatusiem Kotem z radości osrani a wielcy pakują się do chaty i do domu pakują szmaty ,wszak sezon się kończy wielkoma krokami a my prezesa kroczkami wielcy osrani sukcesem d Czytaj całość
avatar
jajajaj
19.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łożyński ! - niezły to jest poziom twojej odporności na rzeczywistość . Jeżeli uważasz, że 6-te miejsce to niezły wynik to jesteś bardziej chory niż te nasze skoki. Tylko skoki może się uda je Czytaj całość
avatar
Bosman47
19.03.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Stoch dostaje chyba extra noty "za zasługi" Przegrywa często z kretesem po kilkanaście metrów z innymi zawodnikami /np:Stękała? a dostaje o 10 i wiecej punktów.To po prostu jest nieuczciwe. 
avatar
yes
19.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O niezłości powinno decydować zajęte miejsce. Były to przecież zawody (drużynowe) i jest ich wynik.