- Takie są uroki skoków, dla nas pierwsza seria wyszła na minus, dla innych na plus. Aż mnie zabolało serce, gdy zobaczyłem skok Maćka, bo idzie mu teraz świetnie, no i sam mówił w przerwie, że oddał normalny skok, a tymczasem uzyskał tylko 105,5 metra. Przykro mi się zrobiło, bo to zawody klubowe i każdy dawał z siebie wszystko, by pomóc drużynie - cytuje Jakuba Kota Polski Związek Narciarski.
Skok w finałowej serii starszego z braci Kotów, wyprowadził drużynę na pierwsze miejsce. Jakub nie ukrywa, że jest dumny ze swojego wyczynu. - Skoki były fajne, to była dobra robota. W kwestii złotego medalu wszystko było na styk i cieszę się, że ostatecznie udało nam się wygrać - kończy Jakub Kot.
Przypomnijmy, drugie miejsce w drużynowych mistrzostwach Polski wywalczył TS Wisła Zakopane, natomiast na trzecim uplasowało się WSS Wisła. Zwycięski skład AZS Zakopane to: Grzegorz Miętus, Jakub Kot, Andrzej Stękała oraz Maciej Kot.
Zobacz wideo: Maciej Kot: mężczyznę poznaje się po tym jak kończy
{"id":"","title":""}