Szymon Łożyński: Nie wykorzystujemy polskiej myśli szkoleniowej (komentarz)

PAP / PAP/Grzegorz Momot
PAP / PAP/Grzegorz Momot

Polski Związek Narciarski dokonał podziału kadry narodowej polskich skoczków. Niespodziewanie Maciej Maciusiak po owocnej pracy z kadrą B będzie trenował "tylko" juniorów. Degradacja polskiego szkoleniowca jest dużym błędem.

Gdyby nie dobra dyspozycja reprezentantów kadry B, sezon 2015/2016 byłby zupełnie nieudany dla Biało-Czerwonych. Poza Kamilem Stochem, czyli podopiecznym Łukasza Kruczka, trzon reprezentacji startującej w Pucharze Świata stanowili zawodnicy trenujący pod okiem Macieja Maciusiaka.

Stefan Hula, w wieku 29 lat, ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Z kolei Maciej Kot i Dawid Kubacki wyraźnie odżyli po nieudanych wcześniejszych zmaganiach o Kryształową Kulę i znów skoki narciarskie sprawiają im radość, a przede wszystkim regularnie zadomowili się w czołowej trzydziestce. Świetny debiut w rywalizacji z seniorami na najwyższym szczeblu ma za sobą także Andrzej Stękała.

Cała wyżej wymieniona czwórka dokonała podczas pracy z trenerem Maciusiakiem sporych postępów. Sami zawodnicy także w superlatywach wypowiadali się o metodach treningowych szkoleniowca. Po udanym sezonie było niemal pewne, że wraz z przyjściem nowego trenera Stefana Horngachera kadry ulegną zmianie. Wydawało się jednak, że Austriak skorzysta z doświadczenia Macieja Maciusiaka i będzie bliżej pracował z głównym zainteresowanym.

ZOBACZ WIDEO 20 minut ubierania stroju. Trudny żywot hokejowego bramkarza (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Tymczasem najlepsi podopieczni Maciusiaka - Hula, Kot, Kubacki, Stękała i Wolny zostali włączeni do głównej kadry, a ich były trener będzie prowadził tylko reprezentację juniorską. Z kolei asystentami Horngachera będą Zbigniew Klimowski oraz Grzegorz Sobczyk. Obaj z pewnością zasłużyli na takie stanowisko, ale nie da się ukryć, że bliżej austriackiego szkoleniowca powinien być Maciusiak.

Metody szkoleniowe które wprowadził znalazły swoje odzwierciedlenie w wynikach Kota, Huli czy Kubackiego. W związku z tym, nowy trener przynajmniej w jakimś stopniu powinien bazować na tej pracy. Odsunięcie Macieja Maciusiaka od kadry A i kadry B może okazać się błędną decyzją. Horngacher już wprowadził zupełnie inne metody trenerskie, co wcale nie musi tak samo dobrze zafunkcjonować. Mimo sporych wątpliwości, Austriakowi należy się na razie kredyt zaufania. Dobre wyniki skoczków zimą obalą tezę, że odsunięcie na boczny tor Maciusiaka było błędem.

Szymon Łożyński

Przeczytaj więcej tekstów tego autora -->>

Komentarze (8)
avatar
anglik
4.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
spokojnie! też tutaj krytycznie oceniałem redaktora Łożyńskiego -tutaj ma rację , rację oczywiście teoretyczną -bo czas pokaże . Tutaj widzimy " myśl: Tajnera i autor powinien śmiało o tym powi Czytaj całość
avatar
zbych22
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto i na jakich zasadach dobiera kadry i współpracowników w Wirtualnej Polsce/ 
avatar
zbych22
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łożyński to niech się zajmie problemami Dody gdzie i w jakiej ilości pokazać dupsko,a nie sprawami sportu. 
avatar
zbych22
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Łożyński to chyba się naćpał albo jest kompletnym idiotą bo wierzy w to,że media są czwartą władzą i co w mediach wymyślą tak ma być. 
avatar
GreatDeath
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łożyński kończ pieprzyć głupoty bo nie masz pojęcia o czym piszesz. Dostał awans, bo zamiast trenować słabeuszy z kadry B może wyszlifować młodzież która ma o wiele większe pole do popisu.