- To koniec mojej kariery. Było wiele powodów, które się do tego przyczyniły, ale najważniejszym było to, że nie byłem zadowolony z osiąganych wyników. Dużo trenowałem, by czynić postępy, a nie przynosiło to efektu. Teraz czas na zmiany - poinformował na Facebooku Nick Alexander.
Czołowy amerykański skoczek tylko raz w swojej karierze zdobył punkty Pucharu Świata. 1 lutego 2015 roku był 27. w konkursie rozegranym w niemieckim Willingen. Z kolei w 2013 roku stanął na najniższym stopniu podium zawodów Pucharu Kontynentalnego w Titisee-Neustadt.
Alexander został zatrudniony w szpitalu Darmouth Hitchcock Medical Center w Lebanon, gdzie pracuje na wydziale inżynierii klinicznej. - Zacząłem pracę w maju w niepełnym wymiarze czasowym, a od lipca pracuje już na pełen etat. Moim zadaniem jest naprawa uszkodzonych urządzeń w szpitalu. Praca jest trudna, ale cieszę się z niej - przyznał były już skoczek.
O ile 28-latek był czołowym zawodnikiem w swoim kraju, to na arenie międzynarodowej nie osiągał spektakularnych sukcesów. - Jest wielu ludzi, którym chcę podziękować. Było dużo ludzi, którzy wierzyli we mnie i w to co robiłem. Gdyby nie oni, to nie byłbym w stanie uprawiać skoków i rywalizować w konkursach - przekazał Alexander.
ZOBACZ WIDEO Marcin Krukowski: Nie chodzi o wyniki, a o mocną głowę (źródło TVP)
{"id":"","title":""}