Decyzja OMV oznacza drastyczny spadek przychodów Norweskiego Związku Narciarskiego. Według mediów austriacki koncern z tytułu umowy płacił rocznie około 10 milionów koron (niespełna 5 milionów złotych).
Norweski Związek Narciarski (NSF) przed dwoma laty podpisał z OMV trzyletnią umowę. Koncern zdecydował się skorzystać z klauzuli, według której możliwe było wcześniejsze zakończenie współpracy.
- Tak jak wiele różnych obszarów, również i my zostaliśmy dotknięci kryzysem naftowym - powiedział szef norweskich skoków Clas-Brede Brathen.
ZOBACZ WIDEO "Pełnosprawni - nasze Rio": pierwsze podsumowania (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W latach 1992-2014 głównym sponsorem kadry skoczków był norweski dziennik "Verdens Gang". W ostatnim roku współpracy NSF otrzymywał za wykorzystanie powierzchni reklamowej na nartach i strojach ok. 5,5 mln koron. OMV płacił prawie dwukrotnie więcej.
Braathen nie chciał komentować wysokości wynagrodzenia z tytułu umowy z OMV, ale opisuje obecną sytuację jako "dramatyczną".
- Oznacza to znaczną utratę przychodów. Była to prawie połowa budżetu marketingowego, który stanowi siedemdziesiąt procent naszych łącznych przychodów - przyznał. Braathen nie waha się mówić o kryzysie. Ze względu na utratę sponsora zdecydował się odwołać zaplanowaną podróż do Pyeongchang.
- Ciężko pracujemy nad tym, aby znaleźć właściwe rozwiązanie, ale na tym rynku jest to bardzo trudne. Za to, jak jesteśmy postrzegani na rynku sponsoringu, nie możemy kupić biletów, czy wypłacić pensji. To jest możliwe dzięki kontraktom - dodał.
Dyrektorem marketingu jest Bjoern Einar Romoeren. Były znakomity skoczek przyznał, że zadanie pozyskania nowego sponsora strategicznego jest niezwykle trudnym zadaniem.
- Mówimy o dużych pieniądzach. Zadanie jest trudne, ale nie jest niewykonalne - uważa.
W ubiegłym sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich w czołowej siódemce klasyfikacji generalnej znalazło się aż trzech Norwegów. Kenneth Gangnes uplasował się na trzecim miejscu, Johann Andre Forfang był piąty, a Daniel-Andre Tande siódmy. Bez pieniędzy płynących od sponsora strategicznego szanse na osiąganie takich wyników drastycznie się zmniejszą.