Maciej Kot po raz piąty uczestniczył w indywidualnym konkursie Letniej Grand Prix 2016. Odniósł czwarte zwycięstwo. Wcześniej wygrywał też w Courchevel, Wiśle oraz Einsiedeln.
- To niesamowite uczucie. Wygrałem w Hinzenbach już w 2012 roku, jednak teraz jestem bardziej szczęśliwy bo poza konkursem wygrałem także klasyfikację generalną Letniej Grand Prix. Rzeczywiście czułem się tutaj pewnie, ale nie można powiedzieć, iż wiedziałem że wygram. To były dobre skoki, ale na pewno nie spodziewałem się takiej przewagi, bo piątkowy dzień pokazał, że różnice między zawodnikami są nikłe - mówił Maciej Kot w rozmowie z serwisem SkokiPolska.pl.
Kot uważa, że zwycięstwo w cyklu LGP to efekt współpracy z nowym trenerem reprezentacji Polski Stefanem Horngacherem, a także długich rozmów z psychologiem.
- Sporo się zmieniło jeśli chodzi o podejście do treningów i zawodów. Warto pamiętać, że od zeszłego roku zacząłem pracę z psychologiem i ten pierwszy okres był ciężki, ale to dużo daje. Zmiana trenera chyba dała najwięcej. Przede wszystkim jest to, co zawsze lubiłem czyli jasna, prosta wizja skoku, właściwie za każdym razem robię to samo. Wtedy można wypracować powtarzalność, czy treningi czy zawody, robi się to samo i to działa. Kiedy coś jest proste i działa – przynosi dobre wyniki - uważa Kot, który wierzy, że świetnie wyniki z lata przełożą się na sezon zimowy.
- Myślę, że najlepszą rzeczą, którą mogę zrobić przed zimą jest wykonywanie tej samej pracy co teraz i nie zmienianie niczego. Jeśli chce się coś zmienić tylko dlatego, że przyszła zima, pojawia się problem - przekonuje w rozmowie z serwisem skokipolska.pl.
ZOBACZ WIDEO Maciej Kot bezkonkurencyjny w Hinzenbach i całym cyklu LGP!
{"id":"","title":""}