Pod koniec lipca Krzysztof Biegun przeszedł operację usunięcia narośli stopy, a następnie przechodził rehabilitację. Do skoków wrócił dopiero we wrześniu. Najpierw trenował na skoczni K-70 w Szczyrku, a później w Innsbrucku.
- Czuję się coraz lepiej, choć noga jeszcze troszeczkę boli. Nie jest to straszny ból, bardziej jest to takie drażnienie. Odczuwam, że nie jest z nią jeszcze tak jak być powinno. Za każdym razem muszę tę prawą nogę lepiej rozgrzać, żeby ból był mniejszy i wtedy to nie przeszkadza - mówi Krzysztof Biegun w rozmowie z Bartoszem Leją z serwisu skokipolska.pl.
- Najważniejsze jest to, że mam głód skakania, a tego jeszcze przed kontuzją mi brakowało. Chcę skakać i robić to jak najlepiej. Dyspozycja trochę mi jeszcze faluje, skoki nie są ustabilizowane. Na treningach pojawiają się dosyć dobre, ale i słabsze. Jeżeli chodzi o cele na sezon zimowy, to skupię się na dobrych skokach. Chciałbym wrócić do Pucharu Świata - dodaje.
Obecnie Krzysztof Biegun trenuje w kadrze B, prowadzonej przez trenera Roberta Mateję. Wszystkie kadry realizują jednak plan treningowy nakreślony przez Stefana Horngachera.
- Na skoczni trzymamy też jednej wizji skakania i każdy dąży do tego, żeby tak skakać. To jest coś nowego, wszystko jest bardziej urozmaicone, szczególnie treningi siłowe. Jest ciekawiej. Na początku było bardzo ciężko, bo człowiek nie był przyzwyczajony do takich metod, pracowały inne mięśnie. Teraz wszyscy się przyzwyczailiśmy i jest dobrze - wyjawia w rozmowie z serwisem skokipolska.pl.
ZOBACZ WIDEO Magiera o pomaganiu piłkarzom: byli wściekli, ale po latach dziękują [color=#1F497D]
[/color]