Maciej Kot: Nie ma powodów do niepokoju

Na miesiąc przed inauguracją PŚ w skokach narciarskich Biało-Czerwoni oddali pierwsze skoki na torach lodowych. Z przejścia na ten rodzaj rozbiegu, które może być kluczowe w drodze do wysokiej formy zimą, zadowolony jest triumfator LGP Maciej Kot.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
PAP/EPA / HENDRIK SCHMIDT
WP SportoweFakty: Za siódemką skoczków, którzy będą reprezentować Polskę na inaugurację PŚ w Kuusamo, zgrupowanie w Oberstdorfie. Jesteście zadowoleni z pracy jaką wykonaliście w Niemczech?

Maciej Kot: - Zdecydowanie tak. Odbyliśmy łącznie cztery jednostki treningowe. Co prawda pogoda nam nie sprzyjała, ponieważ przez dwa dni było deszczowo i warunki do skakania nie były optymalne. Wszystkie treningi jednak zrealizowaliśmy i z satysfakcją wróciliśmy do kraju.

W Oberstdorfie po raz pierwszy przed nowym sezonem zimowym skakaliście na torach lodowych. Przejście z ceramicznego na taki rodzaj rozbiegu nie było problemem?

- Jesteśmy zadowoleni z przejścia na tory lodowe. Oczywiście za wcześnie, by obwieścić pełny sukces, ponieważ tych skoków oddaliśmy jeszcze za mało. Na ten moment trener jest jednak usatysfakcjonowany. W jego opinii próby w Oberstdorfie nie odbiegały od tych jakie oddawaliśmy na rozbiegach ceramicznych w sezonie letnim. Osobiście na pierwszych zajęciach miałem trochę problemów z przystosowaniem się, ale z treningu na trening było coraz lepiej. W związku z tym nie ma powodów do niepokoju. Oddamy na torach lodowych jeszcze sporo skoków przed inauguracją PŚ i będzie jeszcze czas, by przystosować się do nich idealnie.

ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"
W Niemczech trenowaliście z innymi reprezentacjami m. in. Słowenią i Włochami. Czy większa liczba zawodników na skoczni podczas zajęć przeszkadza w odpowiednim treningu?

- Tak. Kiedy na skoczni jest duża liczba zawodników, wówczas rytm treningu jest zaburzony. Bardzo długo czeka się na swoją próbę, przez co trudniej się skoncentrować. Na skoczni trwa walka o kolejność, ponieważ startujemy z różnych belek. W związku z tym często trzeba zmieniać długość najazdu, a to zabiera czas, rozprasza i burzy koncentrację. Przy dużej liczbie zawodników, na zajęciach oddajemy po trzy, cztery skoki a nie po sześć. Do tego dochodzi zmęczenie, ponieważ chociażby buty do skoków nie są zbyt wygodne i długie w nich przebywanie powoduje dyskomfort.

Przy innych reprezentacjach trudno także testować nowy sprzęt.

- Oczywiście, że tak. Wówczas jest to niemożliwe. Nie chcemy swoich nowinek pokazywać światu, już na tak wczesnym etapie.

Może rywale odstąpili od tej zasady i w ich sprzęcie dostrzegliście jakieś znaczące zmiany?

- Szczerze mówiąc osobiście bardziej koncentrowałem się na swoich skokach. Były jednak wśród nas osoby, które obserwowały przeciwników i nic szczególnego nie znaleźli. Na ten moment jest jednak za wcześnie na testowanie super nowinek, ponieważ łatwo byłoby to podpatrzeć. Ewentualne zmiany sprzętowe moim zdaniem najwcześniej będzie można dostrzec dopiero podczas inauguracji Pucharu Świata.

Jeśli na kolejnych treningach nie będzie z wami rywali, będziecie jeszcze testować sprzęt?

- Tak, mamy takie plany. Co prawda nie będą to rewolucyjne kwestie, ale kilka drobnych rzeczy chcielibyśmy jednak jeszcze przetestować.

Jak wyglądają zatem wasze kolejne plany treningowe?

- 3 listopada wyjeżdżamy na kolejne zgrupowanie, ale na ten moment sam trener nie wie jeszcze, na jakiej skoczni i w jakiej miejscowości odbędą się treningi. Decyzje powinny zapaść po weekendzie.

Pojawiły się opinie, że bardzo dobre skoki w Oberstdorfie oddawał Piotr Żyła. To prawda?

- Zgadza się. Piotrek na zgrupowaniu w Niemczech odżył i przypominał tego zawodnika, którego znamy z najlepszych lat. Ze skoku na skok prezentował się coraz lepiej. Jego próby były dalekie, a co najważniejsze znów sprawiały mu radość. W lecie Piotrek jeszcze się męczył, ale teraz jest już zadowolony i wszystko wskazuje na to, że wrócił do dalekiego skakania.

rozmawiał Szymon Łożyński

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Maciej Kot wygra klasyfikację generalną Pucharu Świata 2016/2017?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×