[tag=9018]
Descombes Sevoie[/tag] to przykład zawodnika, który dzięki swojej determinacji i uporowi jest w stanie czynić regularne postępy i gonić światową czołówkę. Wielu spośród jego rywali z pierwszych lat startów już dawno zakończyło kariery, a Francuz wciąż walczy o poprawę swoich umiejętności. W Pucharze Świata debiutował już w sezonie 2005/2006, ale początkowo punktował dość rzadko, zajmując co najwyżej miejsca w trzeciej dziesiątce.
Descombes Sevoie stopniowo przesuwał się jednak w hierarchii skoczków i w dwóch ostatnich latach do drugich serii konkursowych wchodził już regularnie, a podczas zawodów w Sapporo był nawet w stanie znaleźć się w czołowej dziesiątce. Wizytówką Francuza po jego udanych skokach stała się bardzo ekspresyjnie okazywana radość - trudno o przykład innego zawodnika, który tak bardzo potrafi cieszyć się z wyników w granicach punktu konstrukcyjnego.
Nowy sezon może być prawdziwym przełomem dla blisko 33-letniego skoczka. W Kuusamo Descombes Sevoie rozpoczął swoje start od dziesiątego miejsca w piątkowym konkursie, ale był to tylko wstęp przed zawodami sobotnimi. Francuz zaprezentował się wówczas znakomicie i dzięki świetnej drugiej próbie zajął piątą pozycję, która jest oczywiście jego życiowym wynikiem. Niewykluczone, że to dopiero początek, gdyż jego skoki były na tyle udane i powtarzalne, że nie ma mowy o przypadku czy szczęściu do warunków atmosferycznych.
Do tej pory w Pucharze Świata najlepsze wyniki spośród francuskich skoczków uzyskał Nicolas Dessum. W 1995 roku jako zaledwie 17-latek triumfował podczas konkursu w Sapporo, ale później rozmienił na drobne swój nieprzeciętny talent. W sezonie 2009/2010 pozytywnie zaskakiwał natomiast Emmanuel Chedal, który stanął na podium w Lillehammer, a więc tam, gdzie za dwa tygodnie znów zostaną zawody pucharowej rangi. Descombes Sevoie będzie miał wówczas okazję, żeby nawiązać do osiągnięcia swojego byłego kolegi z reprezentacji, który zakończył już karierę.
ZOBACZ WIDEO Stefan Hula: Pierwsze zawody są zawsze stresujące (źródło: TVP SA)