PŚ w Engelbergu: jak wypadną Polacy w ostatnim sprawdzianie przed TCS?

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Grzegorz Momot

Sobotnie zawody Pucharu Świata w Engelbergu nie zakończyły się tak, jak życzyliby sobie tego kibice i sami Biało-Czerwoni. Czy w niedzielę Polacy zdołają zatrzeć nie najlepsze wrażenie?

Zawody Pucharu Świata w Engelbergu są wyjątkowe pod wieloma względami. Ta malownicza szwajcarska wioska wita skoczków narciarskich tuż przed Bożym Narodzeniem. Oznacza to, że świąteczny klimat, który cenią sobie zarówno zawodnicy, jak i kibice, jest nieodzowną ich częścią.

Są to także ostatnie konkursy przed ruszającym tuż po bożonarodzeniowej przerwie Turniejem Czterech Skoczni. Ci, którzy świetnie radzą sobie w Szwajcarii, często są wymieniani w gronie faworytów do wygrania prestiżowego "Wielkiego Szlema".

W tym roku Engelberg przyciąga uwagę również dlatego, że skoczkowie rywalizują na niedawno zmodernizowanym obiekcie. Przebudowany został m.in. próg skoczni, co bardzo ucieszyło niektórych zawodników. Dyrektor zawodów w Engelbergu uznał nawet Gross-Titlis-Schanze (HS137) za najbardziej nowoczesną skocznię na świecie.

Warto przypomnieć, że szczególnym sentymentem tę szwajcarską miejscowość darzą Polacy. Nasi reprezentanci aż dziesięciokrotnie stawali tam na podium i nierzadko właśnie w Szwajcarii potrafili przełamać złą passę. W efekcie mówi się, że Engelberg to bardzo szczęśliwe dla Polaków miejsce.

Czy takie też będą niedzielne zawody dla naszych reprezentantów? Po sobotnim konkursie, który w wykonaniu podopiecznych Stefana Horngachera, był stosunkowo słaby, polscy kibice z niecierpliwością czekają na powtórkę sprzed tygodnia, kiedy to na podium zameldował się Kamil Stoch  i Maciej Kot. Obaj zawodnicy mają ogromne szanse na pokrzyżowanie planów czołówki, do której dobija się ich... kolega z drużyny, Dawid Kubacki. W sobotę Polak na półmetku był 4., ale po zupełnie nieudanej drugiej próbie na 119. metr spadł na 22. lokatę.

ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Wojciecha Fortuny: nie uniosłem ciężaru popularności

Kto może powstrzymać Polaków w drodze na podium zawodów w Szwajcarii? Zdecydowanie Michael Hayboeck. Austriakowi wyraźnie odpowiada przebudowany obiekt. W połączeniu z coraz lepszą formą dało mu to zwycięstwo. Groźnym rywalem Biało-Czerwonych będzie także objawienie słoweńskich skoków, Domen Prevc. Młodziutki zawodnik nie spuszcza z tonu i znów zameldował się na podium.

Mimo słabszego występu w sobotę, możemy być pewni, że nasi skoczkowie zrobią wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony w ostatnim teście przed prestiżowym Turniejem Czterech Skoczni. Zawody rozpoczynają się o godzinie 14.00, a poprzedzają je kwalifikacje zaplanowane na 12.30.

Komentarze (5)
avatar
cop
18.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szczerze to nie wierzę że cokolwiek osiągniemy,tylko Kamil może być w 10 całej klasyfikacji P.S.MŚ drużyna trzeba być chorym psychicznie aby wieszać im medale,a już złote to psychoza..Patrzę na Czytaj całość
avatar
zibix
18.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo, jest Pani czujna :) 
avatar
mammut
18.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kubacki zakończył zawody na 4 miejscu?! Czy pani Toczek oglądała zawody, te zawody. 
avatar
zibix
18.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pani redaktor zawody należy obejrzeć do końca, to znaczy także drugą serię. Dla jasności sprawy pan Kubacki owszem zajął 4 miejsce ale po pierwszym skoku, gdzie skacząc po raz drugi wylądował n Czytaj całość