65. TCS: Kamil Stoch jak wielcy mistrzowie Schmitt i Hannawald

PAP/EPA / PAP/EPA/Daniel Karmann
PAP/EPA / PAP/EPA/Daniel Karmann

W sobotnich kwalifikacjach w Garmisch-Partenkirchen w 65. Turnieju Czterech Skoczni zdecydował się nie skakać wicelider zawodów Kamil Stoch. Tym samym Polak zastosował zagrywkę taktyczną, z jakich znani byli Niemcy Martin Schmitt czy Sven Hannawald.

Drugi z wymienionych jest jedynym skoczkiem w historii, który sięgając po wiktorię w Turnieju Czterech Skoczni wygrał wszystkie cztery konkursy. Właśnie w 50. edycji zawodów Niemiec prowadził skuteczną wojnę psychologiczną ze swoimi najgroźniejszymi rywalami, odpuszczając wszystkie serie kwalifikacyjne.

O ile taki rodzaj wywierania presji na rywalach zdał egzamin w przypadku Svena Hannawalda, o tyle nie przyniósł oczekiwanych rezultatów u Martina Schmitta. W 49. edycji to właśnie Niemiec był uznawany przed rozpoczęciem rywalizacji jako główny faworyt. Widząc jak w kwalifikacjach skacze późniejszy triumfator Adam Małysz (cztery zwycięstwa) Schmitt nie startował w nich, by to właśnie z Polakiem mierzyć się w parze i wywrzeć na skoczku bez jeszcze wielkich sukcesów dodatkową presję.

Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w AppStore). Komfort i oszczędność czasu!

Taktyka Niemca nie zdała egzaminu. Polak wygrywał z nim bezpośrednią rywalizację, a 6 stycznia 2001 roku w Bischofshofen święcił jeden z największych sukcesów w swojej karierze, jak się później okazało nie ostatni. 49. edycję Turnieju Czterech Skoczni Schmitt zakończył natomiast na 3. miejscu.

Podobne praktyki co Niemcy stosował także Simon Ammann. Szwajcar na swoich najgroźniejszych rywali również próbował wpłynąć poprzez bezpośrednią rywalizację w parze. Efekt był jednak taki, że do dzisiaj czterokrotny mistrz olimpijski nie wygrał tych zawodów i będzie mu o to już bardzo trudno w swojej sportowej karierze.

ZOBACZ WIDEO Stefan Hula: Najsolidniejsze skoki przychodzą w zawodach (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Niewiele zabrakło, by sobotnia taktyka Kamila Stocha spowodowała, że w niedzielnej rywalizacji w Garmisch-Partenkirchen Polak, wicelider Turnieju, startowałby z prowadzącym w zawodach Stefanem Kraftem. Ostatecznie Austriak po skoku na 138. metr został sklasyfikowany na drugim miejscu, przegrywając o 1,9 punktu z Markusem Eisenbichlerem. To właśnie Niemiec będzie rywalem Stocha w niedzielnej pierwszej serii. Batalia zapowiada się pasjonująco.

Początek konkursu o 14:00. Półtorej godziny wcześniej zaplanowano serię próbną. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Pełne transmisje z Turnieju Czterech Skoczni (kwalifikacje i konkursy) tylko w Eurosporcie 1. Najbliższa relacja (konkurs w Garmisch-Partenkirchen) w niedzielę o godzinie 13:45.

Komentarze (0)