Po niemieckiej części Turnieju Czterech Skoczni zawodnicy przenieśli się do Austrii, gdzie we wtorek przywitają się ze słynną skocznią Bergisel w Insbrucku. Z wielkimi nadziejami pojechała tam reprezentacja Polski. Kamil Stoch dzięki kapitalnym występom w Obersdorfie i Garmisch-Partenkirchen jest liderem klasyfikacji generalnej turnieju. W jego ostateczne zwycięstwo wierzy trener kadry polskich skoczków, Stefan Horngacher.
- On chce wygrać turniej. Ale szanse ma takie, jak paru innych zawodników, bo różnice w czołówce nie są duże. Fajnie, że jest liderem – zawsze lepiej mieć nawet minimalną przewagę nad resztą niż gonić. Nie patrzymy na turniej w ten sposób, że Kamil musi go wygrać za wszelką cenę. Żyjemy z konkursu na konkurs. Po zawodach w Bischofshofen spojrzę w wyniki. Na razie jesteśmy zadowoleni, że mamy trzech skoczków w czołówce, ale to dopiero półmetek - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" Horngacher.
- Chciałbym, żeby w austriackiej części turnieju Kamil skakał tak, jak w finale w Ga-Pa, kiedy otarł się o perfekcję. To zwiększyłoby jego szanse - dodaje opiekun polskiej kadry.
Kamil Stoch ma przewagę 0,8 punktu nad drugim w klasyfikacji generalnej turnieju Austriakiem Stefanem Kraftem. We wtorek o godzinie 11:45 odbędzie się oficjalny trening na skoczni w Insbrucku, a o 14:00 - kwalifikacje. Konkurs indywidualny w Insbrucku wystartuje w środę o godzinie 14:00.
Pełne transmisje z Turnieju Czterech Skoczni (kwalifikacje i konkursy) tylko w Eurosporcie 1. Najbliższa relacja (kwalifikacje w Innsbrucku) we wtorek od godziny 13:45.
ZOBACZ WIDEO Rafał Kot: cieszy mnie rywalizacja Maćka z Kamilem Stochem