Adam Małysz: Kamil Stoch ofiarą złego zeskoku

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Grzegorz Momot

- Kamil padł ofiarą źle przygotowanego zeskoku - wyjaśnił przed kamerami TVP Adam Małysz. W serii próbnej nasz najlepszy skoczek upadł.

Jak dodał Adam Małysz, zeskok na skoczni Bergisel (H130) w Insbrucku jest twardy i nierówny.  - Wszyscy się na niego skarżyli - dodał.

Jak informuje obecny w Innsbrucku reporter WP SportoweFakty Michał Bugno, legendarny skoczek dodał:

Kamil Stoch po lądowaniu na 127 metrze najechał nartą na nartę i upadł na lewy bok. Polak przez kilka chwil nie podnosił się ze śniegu, potem okazało się, że bardzo boli go ramię. Polak przyjął wziął jednak mocne środki przeciwbólowe, jego ręka zostanie obandażowana. Lider po dwóch turniejach Turnieju Czterech Skoczni zdecydował się wystąpić w konkursie głównym.

Jeszcze raz Małysz: - Poradzi sobie, w skokach mu to nie przeszkodzi. Skoczek w dobrej formie nie koncentruje się na bólu. Skacze z automatu.

Na skoczni panują trudne warunki atmosferyczne. Już w konkursie w podobny sposób co Stoch, wywrócił się Austriak Florian Altenburger.

ZOBACZ WIDEO Rafał Kot: starsi skoczkowie zazdrościli Adamowi Małyszowi

Komentarze (3)
avatar
polowac
4.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może by tak Walter Hoffer testował skocznie i panujące warunki atmsferyczne jako przedskoczek? 
avatar
j.kul
4.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jesli skoczkowie maja rozum to nie powinni narazac swojego zdrowia i zbojkotowac starty ciekawe jak by zaaregowaci bu sponsozy tej skoczni ---chyba na czworaka równali by zeskok