Kamil Stoch zaliczył upadek w serii próbnej ze względu na dziurę w śniegu na zeskoku. Mimo to zdecydował się na start w konkursie. Co więcej - zajął w nim wysokie czwarte miejsce.
- Wielkie brawa dla Kamila Stocha, że po takim upadku w ogóle wyszedł i skoczył. Kontuzja była bolesna, bo w pewnym momencie nie mógł nawet podnieść ręki w górę. Myślę, że niejeden by się wycofał. Super, że Kamil podjął walkę! - mówi Piotr Żyła w rozmowie z WP SportoweFakty.
Żyła przyznaje, że na zeskoku pojawiały się dziury w śniegu, jednak sam miał więcej szczęścia niż jego kolega z zespołu.
- Zależy, gdzie się trafiło. Jak trafiło się w dziurę, to było ciężko, ale mnie akurat omijały. Tak, czy inaczej - druga seria została odwołana. I dobrze, bo za bardzo kręciło wiatrem - kończy.
Po konkursie Kamil Stoch pojechał na badania do szpitala, gdzie okazało się, że nic poważnego mu się nie stało. Nie ma złamań, a jedynie mocne stłuczenia. Teraz najwięcej pracy będzie miał lekarz polskiej kadry Aleksander Winiarski oraz fizjoterapeuta Łukasz Gębala.
Zostały im niecałe dwie doby na zabiegi, kuracje i masaże, które pozwolą doprowadzić Kamila Stocha do pełnej dyspozycji na piątkowy konkurs w Bischofshofen, zamykający Turniej Czterech Skoczni.
[b]Michał Bugno z Innsbrucku
Pełne transmisje z Turnieju Czterech Skoczni (kwalifikacje i konkursy) tylko w Eurosporcie 1. Najbliższa relacja (kwalifikacje w Bischofshofen) w środę o godzinie 14:00.[/b]
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot i Kamil Stoch odskoczą czołówce PŚ? Rafał Kot zabrał głos