Jedna doba wystarczyła, by fizjoterapeuta polskiej kadry Łukasza Gębala wspólnie z lekarzem Aleksandrem Winiarskim przygotowali Kamila Stocha do skakania. Polak, mimo nadal odczuwanego bólu po upadku w środowej serii próbnej w Innsbrucku, dzięki pracy Gębali i Winiarskiego czuł się na tyle dobrze, że wystartował w pierwszym czwartkowym treningu w Bischofshofen.
Mistrz świata z Val di Fiemme wysłał sygnał do rywali, zwłaszcza do Daniela Andre Tandego, że ból nie przeszkodzi mu w walce o triumf w niemiecko-austriackich zawodach. Stoch skoczył aż 141 metrów i wygrał trening. Dla porównania lider 65. TCS Daniel Andre Tande uzyskał 130,5 metra i był szósty.
Krótka jazda kolejką z Adamem Małyszem. - Kamil jest w formie i wygra TCS. To się musi wydarzyć! - mówi Adam. https://t.co/sXnztGshsg
— Michał Bugno (@Michal_Bugno) 5 stycznia 2017
Po tak świetnym skoku, zwłaszcza że warunki na skoczni były coraz bardziej loteryjne, Stoch zdecydował się opuścić obiekt i wrócić do hotelu. Tak świetna próba w treningu utwierdziła jednak Adama Małysza, że to właśnie dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi będzie cieszył się w piątek z wiktorii.
"Orzeł z Wisły" jest także zdania, iż ból może nawet pomóc polskiemu skoczkowi, który dzięki temu nie będzie wszystkich myśli skupiał na rywalizacji o zwycięstwo z Danielem Andre Tande.
Początek finałowych zmaganiach w 65. edycji Turnieju w piątek o 16:45. Relacja na żywo oraz podsumowanie rywalizacji na WP SportoweFakty.
Pełne transmisje z Turnieju Czterech Skoczni (kwalifikacje i konkursy) tylko w Eurosporcie 1. Najbliższa relacja (konkurs w Bischofshofen) w piątek o godzinie 16:30.
ZOBACZ WIDEO: Polscy skoczkowie zazdrościli Adamowi Małyszowi pieniędzy
Cala ta elita jest w jakiejs dziwnej rozsypce...Nic tylko brac!