21-letni skoczek z Rupholding był wymieniany jako jeden z faworytów zawodów na skoczni K-90 i nie rozczarował. Lepszy od niego okazał się tylko Stefan Kraft, który zdaniem młodego Niemca wygrał całkowicie zasłużenie.
- Konkurs był trudny, ale warunki dobre i sprawiedliwe. Wygrał najlepszy. W pierwszej serii Stefan oddał niemal perfekcyjny skok, w drugiej serii też był znakomity - ocenił postawę nowego mistrza świata Wellinger.
Oprócz niego medal zdobył też inny reprezentant Niemiec - brąz przypadł Markusowi Eisenbichlerowi. - Dwa miejsca na podium dla Niemiec to fantastyczna sprawa. Widziałem z góry drugą próbę Markusa i pomyślałem, że może uda mu się awansować na pozycję medalową. No i udało się - mówił 21-latek, dla którego srebro MŚ to największy indywidualny sukces w karierze.
W walce o medalowe pozycje niemieccy skoczkowie pokonali Polaków - Kamilowi Stochowi przypadło czwarte miejsce, Maciejowi Kotowi piąte.
ZOBACZ WIDEO Chorąży z Tonga specjalnie dla nas z Lahti! "Mam wielu fanów w Polsce"
- Po tym, co Kamil pokazał w piątkowych kwalifikacjach (wynikiem 103,5 metra ustanowił nowy rekord skoczni - przyp. WP Sportowefakty) myślałem, że będzie tu blisko pierwszego miejsca. Nie wiem, co się stało, że znalazł się poza podium. Jestem jednak pewien, że na dużym obiekcie wywalczy medal. Jest w bardzo dobrej formie, tym razem detale zadecydowały, że był czwarty, ale jestem przekonany, że czekają go jeszcze w Lahti wielkie chwile - powiedział Wellinger o swoim polskim rywalu.
Zapytaliśmy mistrza świata na normalnej skoczni, czy większym przeżyciem było dla niego zdobycie w Lahti srebra, czy spotkanie z Robertem Lewandowskim - na początku lutego polski napastnik pojawił się na konkursie w Oberstdorfie. Wellinger, fan Bayernu Monachium, był bardzo podekscytowany faktem, że osobiście poznał słynnego piłkarza.
- Oba te momenty były dla mnie niezwykłe. Jestem kibicem i choć startowałem w konkursie to wiem, że mój klub wygrał w sobotę 8:0 z Hamburgerem SV. No a zdobycie medalu mistrzostw świata to wspaniała sprawa. Chciałem się przekonać, jakie to uczucie, a teraz czekam na niedzielny wieczór i na moment, w którym dostanę medal. To będzie niesamowite - podkreślił niemiecki bohater sobotniego wieczoru.
Skoczek klubu SC Rupholding zaznaczył, że czasu na świętowanie nie ma zbyt wiele, bo już w niedzielę Niemcy powalczą o kolejny medal w skokach - tym razem w drużynie mieszanej. Na jedno piwo będą jednak mogli sobie pozwolić.
Z Lahti - Grzegorz Wojnarowski
Stoch może zdobędzie medal ale na dużej bdzie mu trudniej,brąz,może srebro no chyba że odpali rakiete i powalc Czytaj całość