Kamil Stoch: Byłem już prawie przy wyciągu

PAP/EPA
PAP/EPA

Kamil Stoch miał nadzieję, że uda się przeprowadzić choć jedną serię wtorkowych zawodów w Lillehammer. Lider polskiej kadry przyznał, że cieszy się z dobrego skoku Stefana Huli.

Hula był jednym z 26 skoczków, którzy oddali swoje próby. Poszybował na 137,5 m, co dawało mu drugie miejsce. Ostatecznie jury po zarządzonym spotkaniu anulowało konkurs ze względu na zbyt silne podmuchy wiatru.

- Po cichu liczyłem, że może uda się te zawody przeprowadzić, chociaż jedną serię. Szkoda pracy Stefana Huli, ale dobrze, że taki skok oddał. Może bardziej uwierzy w to, że może rywalizować na najwyższym poziomie - powiedział serwisowi skijumping.pl Kamil Stoch.

- Takie sytuacje to nie jest dla nas nowość. Kiedy już zapadła decyzja, że będzie zebranie sędziów to wróciłem do szatni, bo byłem już prawie przy wyciągu - przyznał reprezentant Polski.

Na środę zaplanowano kwalifikacje do konkursu w Trondheim. Kamil Stoch traci do lidera  Stefana Krafta 31 punktów. W ostatnich konkursach mistrz olimpijski z Soczi zmagał się z błędami technicznymi, które przekładały się na późniejsze rezultaty.

- Dalej jest kilka elementów, na które muszę zwrócić uwagę, które muszę przypilnować - powiedział.

Zobacz wideo: Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy

Komentarze (1)
avatar
yes
14.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W Lillehammer były jednak punkty brane do Raw Air - kwalifikacje odbyły się..