20-letni Bickner zadebiutował w Pucharze Świata w grudniu 2015 roku. W ubiegłym sezonie zdobył punkt w klasyfikacji generalnej, w obecnym - przed niedzielnymi zawodami w Vikersund - wywalczył 34 punkty.
Amerykański skoczek na skoczni mamuciej zaimponował. W serii próbnej konkursu kończącego zmagania cyklu Raw Air uzyskał 233,5 m. W zawodach pokazał, że ten wynik nie był przypadkiem.
W pierwszej serii konkursowej Bickner skoczył aż 244,5 m. Wynik zadziwił nawet trenera tego młodego zawodnika. 20-latek może się pochwalić rekordem Ameryki Północnej w długości lotu narciarskiego.
Kanadyjczyk MacKenzie Boyd-Clowes nie ukrywał swojego zaskoczenia z tak znakomitego wyniku, co wyraził na Twitterze (w wolnym tłumaczeniu jego wpis można tłumaczyć jako: "O, kuhekejwhahwheidjqbrjdjskqhebsjdkabebehsj").
Holy shhekejwhahwheidjqbrjdjskqhebsjdkabebehsj
— MackenzieBoyd-Clowes (@MackenskiBC) 19 marca 2017
W drugiej serii Bickner skoczył 234,5 m, ale zaliczył poważny upadek. Amerykanin został na noszach zabrany ze skoczni.
Przypomnijmy, że w sobotę rekord Polski w długości lotu pobił Piotr Żyła, który uzyskał 245,5 m. Bickner uzyskał wynik zaledwie metr słabszy. Rekordzistą jest Austriak Stefan Kraft, który również w Vikersund poszybował na 253,5 m.
ZOBACZ WIDEO MŚ w Lahti: Polscy kibice dziękowali Piotrowi Żyle. "Straciliśmy gardła!"