Kamil Stoch w Vikersund wrócił do gry o Kryształową Kulę. Przez wielu skreślony już w rywalizacji ze Stefanem Kraftem, polski skoczek wygrał w niedzielę na mamucie, zbliżając się do Austriaka na 31 punktów. Podczas konkursów w Planicy Kraft będzie czuł oddech Stocha na plecach.
- Nie jestem wróżbitą Maciejem, żeby wiedzieć, czy Kamil dogoni Krafta, chociaż... mówiłem przed rozpoczęciem Raw Air, ze Kamil da radę i to teraz podtrzymuję. Znam go bardzo dobrze i głęboko w niego wierzę - mówi Maciej Kot, który w Vikersund pobił swój rekord życiowy w lotach, przekraczając granicę 240 metrów.
W Planicy sezon Pucharu Świata zakończą trzy konkursy: jeden drużynowy i dwa indywidualne. Do klasyfikacji indywidualnej do zdobycia jest więc 200 punktów. Stoch udowodnił w niedzielę, że potrafi latać na mamutach i na pewno przypuści atak na żółtą koszulkę.
- Kraft czuje oddech Kamila. Trzeba trzymać kciuki do końca. Przydałyby się dwie wygrane w Planicy, a ja wiem, że go na to stać. Ruszamy tam w środę rano, jak zawsze z najbliższymi. To już taka tradycja - kończy Kot.
ZOBACZ WIDEO MŚ w Lahti: Polscy kibice dziękowali Piotrowi Żyle. "Straciliśmy gardła!"