Organizatorzy wyciągnęli wnioski. Perfekcyjnie odegrany Mazurek Dąbrowskiego

Organizatorzy 66. Turnieju Czterech Skoczni zrehabilitowali się za wpadkę z Garmisch-Partenkirchen i tym razem Mazurek Dąbrowskiego po wygranej Kamila Stocha brzmiał tak, jak powinien.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Kamil Stoch Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Po triumfie w Garmisch-Partenkirchen Kamilowi Stochowi należało odegrać tradycyjnie hymn kraju, z którego pochodzi, czyli w tym wypadku Mazurka Dąbrowskiego. Tempo melodii było jednak tak wolne, że przypominało raczej marsz żałobny Fryderyka Chopina.

Zdarzenie to wzbudziło sporo kontrowersji, głównie wśród kibiców, bo sam Stoch starał się nie krytykować organizatorów, oceniając, że melodia była taka, jak być powinna.

Fani porównali odegraną melodię do wpadki sprzed 16 lat, kiedy Edyta Górniak wykonywała hymn podczas mistrzostw świata w piłce nożnej, które rozgrywane były w Korei i Japonii.

W Innsbrucku o powtórce nie było mowy. Sam Walter Hofer przepraszał Polaków za incydent, a Horst Nilgen z Adamem Małyszem konsultował czy wersja, którą posiada jest prawidłowa.

Tak też się stało. Mazurek Dąbrowskiego brzmiał tak, jak powinien, a co więcej, odegrano dwie zwrotki. Kamil Stoch był wyraźnie wzruszony.



Naprawiony błąd nie uszedł uwadze Twitterowiczów, którzy docenili, że organizatorzy wyciągnęli wnioski i nie popełnili już błędu.





ZOBACZ WIDEO: Polacy zdominowali poprzedni TCS. "Żyła krzyczał i był oszołomiony. Buzowały w nim niesamowite emocje"


Czy w ostatnim konkursie 66. TCS znów rozbrzmi Mazurek Dąbrowskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×