Bilety na Puchar Świata w Zakopanem pojawiły się w sprzedaży w październiku ubiegłego roku i trzeba było się szybko decydować, żeby zdobyć wejściówki. Ceny na sektor kibiców wynosiły 70 i 80 złotych.
Aktualnie można je zakupić w różnego rodzaju serwisach internetowych, ale kosztują one od 200 do 500 złotych, a ci sprytniejsi oferują je w pakiecie z noclegiem.
Tatrzański Związek Narciarski zdecydował się na zgłoszenie sprawy do prokuratury, ale sprawa została umorzona.
Artykuł 133. Kodeksu wykroczeń dotyczy tego problemu, cyt: "Kto nabywa w celu odprzedaży z zyskiem bilety wstępu na imprezy artystyczne, rozrywkowe lub sportowe albo kto bilety takie sprzedaje z zyskiem, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."
- Nie jest to jednak przestępstwo, ale wykroczenie. W takim wypadku śledztwo prowadzi policja i sama wnosi do sądu o wymierzenie kary. Gdyby było tu jakieś fałszerstwo, wówczas było by traktowane to jak przestępstwo - wyjaśniła w rozmowie z PAP Barbara Bogdanowicz, szefowa prokuratury w Zakopanem.
Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej przyznała, że sytuacja powtarza się co roku. Chociaż na biletach istnieje adnotacja, że nie należy ich odsprzedawać, kibice i tak to robią.
Puchar Świata w Zakopanem odbędzie się 27 i 28 stycznia. Na trybunach pojawi się 23 tysiące kibiców.
[color=#000000]ZOBACZ WIDEO: Snowboardzista z Polski spędził w śpiączce 9 dni. "To bardzo duże zagrożenie"
[/color]