Kłopoty Polaków przed PŚ w Zakopanem. "Reprezentacja B jest w kryzysie"

East News / Na zdjęciu: Rafał Kot
East News / Na zdjęciu: Rafał Kot

Polska nie wystawi w piątkowych kwalifikacjach maksymalnej liczby 12 skoczków. To efekt problemów, z jakimi zmaga się druga kadra Biało-Czerwonych. Wątpliwości co do kryzysu w niej panującej nie ma Rafał Kot.

W Pucharze Świata w skokach gospodarz zawodów, dwa razy w ciągu sezonu, może zgłosić dodatkowo do kwalifikacji po 6 skoczków z tzw. grupy krajowej. Tym samym oprócz Kamila Stocha, Macieja Kota, Piotra Żyły, Dawida Kubackiego, Stefana Huli i Jakuba Wolnego szansę walki o pucharowe punkty mogłoby otrzymać 6 zawodników z kadry B. Stefan Horngacher na zawody w Zakopanem powołał jednak "tylko" 11 skoczków.

Forma kilku podopiecznych Radka Zidka jest na tyle przeciętna, że można było zastanawiać się czy jest w ogóle sens ich wystawiania. W Pucharze Kontynentalnym błyszczy Tomasz Pilch, ale to przecież junior. Z kadry B najwyżej sklasyfikowanym skoczkiem jest 15. Aleksander Zniszczoł. 23. miejsce zajmuje Przemysław Kantyka. I tak właściwie na tych dwóch zawodnikach czeski trener mógłby zakończyć powołania dla kadry B na Puchar Świata w Zakopanem.

Owszem mogli je otrzymać jeszcze np. Klemens Murańka, Andrzej StękałaBartłomiej Kłusek czy Krzysztof Leja. Pytanie, czy był jednak jakikolwiek sens wystawiać w Pucharze Świata skoczków, którzy nie radzą sobie w drugiej lidze? Odpowiedź brzmi, nie. Jeśli skoczek ma problemy w Pucharze Kontynentalnym, to trudno od niego wymagać, by skutecznie przebrnął kwalifikacje w PŚ, gdzie startuje się o kilka belek niżej. Dlatego trener Radek Zidek oszczędził kilku swoim podopiecznym bolesnego zderzenia z elitą skoków narciarskich i oprócz Zniszczoła zdecydował się tylko na Murańkę (Kantyka i Leja wystąpią w Pucharze Kontynentalnym w Sapporo). W czwartkowy poranek okazało się jednak, że Murańka na domiar złego zmaga się z chorobą i poinformował, że nie wystąpi w Zakopanem.

Problem z formą kadry B zauważa m.in. Rafał Kot, były fizjoterapeuta polskich skoczków. - Zawodnicy z tej reprezentacji nie osiągają wyników, jakich oczekiwaliśmy od nich przed sezonem, a przecież tacy skoczkowie jak Klemens Murańka mają już na swoim koncie znaczące sukcesy. Można zatem powiedzieć, że reprezentacja B zmaga się z kryzysem.

ZOBACZ WIDEO: Świetne wiadomości dla polskich skoczków. MKOl dokonał ważnej zmiany

I co gorsza nie jest to nowy problem polskich skoków. Już w poprzednim sezonie Stefan Horngacher nie miał wielkiego bólu głowy przy wyboru składu na pucharowe zawody. Z czystym sumieniem mógł stawiać na swoich podopiecznych z kadry A, ponieważ w drugiej reprezentacji polscy skoczkowie skakali delikatnie mówiąc słabo.

Przełamanie miało nastąpić w sezonie olimpijskim. Kadrę objął czeski trener Radek Zidek i miał to być pozytywny bodziec dla skoczków. Na razie tak nie jest. Większość skoczków z drugiej reprezentacji nadal prezentuje słaby poziom, a umyka on uwadze opinii publicznej dzięki znakomitym wynikom kadry Stefana Horngachera i juniora Tomasza Pilcha.

Te rezultaty oczywiście cieszą, ale w dłuższej perspektywie słaba forma zaplecza nie przyniesie nic dobrego polskim skokom. Kamil Stoch, Piotr Żyła czy Dawid Kubacki nie będą skakać wiecznie. Potrzebni są zawodnicy, którzy będą dla nich sportową konkurencją i spowodują zdrową rywalizację między reprezentacjami. O takiej na razie możemy jednak tylko pomarzyć, skoro po raz pierwszy od wielu lat, Polska nie wykorzystała pełnego limitu na zawody Pucharu Świata w Zakopanem.

Co gorsza, nie jest łatwo znaleźć lekarstwo, które mogłoby uzdrowić formę podopiecznych Radka Zidka. - Ciężko znaleźć przyczynę i trudno nawet powiedzieć co zmienić. Nad tym muszą skupić się przede wszystkim sztaby szkoleniowe i Polski Związek Narciarski - twierdzi Rafał Kot.

Na razie sytuację spróbują uratować juniorzy. Mimo że w czwartek 1 lutego Tomasz Pilch i jego koledzy będą już walczyć o medale w mistrzostwach świata juniorów to Maciej Maciusiak zgodził się na występ kilku z nich (Pilch, Paweł Wąsek i Bartosz Czyż) w piątkowych kwalifikacjach w Zakopanem. Ich start nie zmieni jednak tego, że dwa miejsca w polskiej kadrze na rywalizację na Wielkiej Krokwi pozostały puste.

Plan Pucharu Świata w Zakopanem:

piątek (26.01.2018)
16:00 - oficjalny trening (2 serie)
18:00 - kwalifikacje

sobota (27.01.2018)
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu drużynowego

niedziela (28.01.2018)
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

Komentarze (25)
avatar
jotwu
25.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
No tak,problemy z kadrą B od 2 lat.I od 2 lat mamy dyrektora dekarza.Pytam;po co?. 
avatar
peppep
25.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tak - na pewno dopiero teraz ujrzały światło dzienne. Przecież w sezonie są zawody PK i FC, były też znamienne MP, a rok temu to co było (poza Ziobrą)-wszyscy znają wyniki i wiedzą też o rezyg Czytaj całość
cristof
25.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
podejrzewam, ze problem lezy gdzies indziej; znajac srodowisko narciarskie - chodzi o trening, CIEZKI TRENING; niestety mlodzi do tego nie sa przyzwyczajeni; najlepiej "oddam jeden dobry skok i Czytaj całość
avatar
Wioletta Cholewa
25.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
bez powodu Janek Ziobro sie nie wycofał . cos jest na rzeczy. 
avatar
Mieczysław Gabrylewicz
25.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Ciekawe, że o kryzysie mówimy po Turnieju Czterech Skoczni, po medalach na mistrzostwach świata w lotach. Krytyka chyba jest związana z pokonaniem Niemców. Dlaczego chcemy popsuć atmosferę wśró Czytaj całość