Z dorobkiem 863 punktów Kamil Stoch jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jego przewaga nad Richardem Freitagiem wynosi 43 "oczka". Do zakończenia rywalizacji w Pucharze Świata pozostało siedem indywidualnych konkursów. To zwiastuje ciekawą walkę o Kryształową Kulę.
W Lahti formą imponuje właśnie Stoch. Polak wygrał obie serie treningowe i kwalifikacje. Trzykrotny mistrz olimpijski nie ukrywa, że lubi obiekt w Lahti i dobrze mu się na nim skacze. Jego dyspozycja jest dobrym prognostykiem na końcową część sezonu.
- Nie chcę mówić, że skacze mi się lepiej niż podczas igrzysk, ale skacze mi się dobrze. Stale nad tym pracuję i myślę o tym, co mogę zrobić lepiej. Mogę się nawet pochwalić, że raz odbiłem się zbyt wcześnie, więc coś się zmieniło - zażartował polski skoczek w rozmowie z serwisem skijumping.pl. - Na szczęście warunki wietrzne były super. Byłoby wspaniale, gdyby tak zostało - dodał Stoch.
Skoczkowie już zapomnieli o rywalizacji w Pjongczangu i skupiają się na końcowej części sezonu. Najpierw rywalizować będą w Skandynawii, a następnie w kończących zmagania Pucharu Świata konkursach na mamuciej skoczni w w Planicy. - Po igrzyskach odpocząłem i totalnie się wyciszyłem. Dla mnie był to niesamowity czas spędzony na totalnym relaksie w domu. Mam energię! - zadeklarował najlepszy polski skoczek.
W sobotę w Lahti odbędzie się rywalizacja drużynowa, a dzień później konkurs indywidualny.
ZOBACZ WIDEO Warto zorganizować igrzyska w Polsce? "Wiedza o naszym kraju byłaby tysiąc razy większa"