W serii próbnej, która poprzedziła konkurs, bezkonkurencyjny był Kamil Stoch. 30-latek z Zębu zakończył swój lot na 236. metrze. Pozostali jego koledzy z reprezentacji (Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Stefan Hula) zaprezentowali się zdecydowanie słabiej, dlatego z nutką obawy polscy kibice czekali na początek głównej rywalizacji.
Rozpoczęła się ona zgodnie z planem, ale od początku pierwszoplanową rolę skoczkom zabrał wiatr. Co prawda nie był mocny, ale jego siła, a w drugiej serii także i kierunek zmieniały się co chwilę.
W pierwszej serii Kamil Stoch, odpychając się od 7. belki startowej, trafił na ciszę na zeskoku. W takich warunkach polski mistrz nie mógł wiele zrobić. Skoczył 206 metrów i utrzymał dla Polski 3. lokatę jaką Biało-Czerwoni zajmowali po wcześniejszych próbach Piotra Żyły (225 metrów), Stefana Huli (189,5 metra) i Dawida Kubackiego (200 metrów).
W finałowej serii podopiecznym Stefana Horngachera pozostała walka o 2. miejsce ze Słoweńcami, którzy na półmetku rywalizacji byli lepsi o 21,1 "oczka". Norwegowie wygrywali z Polakami aż o 125 punktów. Z kolei Niemcy, sklasyfikowani na 4. pozycji, przegrywali z naszą reprezentacją o prawie 100 "oczek", ponieważ zawiedli u nich Andreas Wellinger (178,5 metra) i Karl Geiger (164,5 metra). Z gry o czołową trójkę odpadli także Austriacy gdy w czwartej grupie Philipp Aschenwald uzyskał zaledwie 129 metrów.
ZOBACZ WIDEO: Bronisław Stoch: Kamila ciągnie w góry. Chciałby się wspinać
Przebieg zawodów na początku drugiej serii przypominał parodię. Żyła uzyskał zaledwie 166,5 metra, ale to wystarczyło by... Biało-Czerwoni awansowali na 2. miejsce. To dlatego, że jeszcze słabiej wypadł Domen Prevc, lądując na 132. metrze.
To jednak nie był koniec walki między tymi dwiema reprezentacjami. W kolejnych grupach Jernej Damjan i Tilen Bartol wypadli lepiej niż Hula (208) oraz Kubacki (202,5). Tym samym o 2. lokacie miała zadecydować walka między Peterem Prevcem i Kamil Stochem. Przed ich skokami Słoweńcy wyprzedzali Polaków o 2,9 punktu. Z kolei prowadzący Norwegowie mieli na tyle dużą przewagę, że wygraliby zawody nawet wtedy, gdyby w ostatniej grupie nie wystartował Robert Johansson!
W finale Stoch stanął na wysokości zadania i szybko zapomniał o pierwszej, przeciętnej próbie. Przy minimalnym wietrze w plecy uzyskał aż 234 metry. Skaczący tuż po nim Peter Prevc wylądował na 215. metrze i stało się jasne, że to Polacy zajmą drugi, a Słoweńcy trzeci stopień podium.
Norwegowie wyprzedzili Biało-Czerwonych o 274,3 punktu. To prawdziwy nokaut. W ostatniej grupie ich triumf przypieczętował lotem na 240,5 metra Johansson. W sobotnie popołudnie 27-latek z Lillehammer miał podwójne powody do zadowolenia. Pod względem indywidualnym był zdecydowanie lepszy od Kamila Stocha i w klasyfikacji Raw Air 2018 zmniejszył stratę do Polaka do 55,7 punktu.
Z kolei w Pucharze Narodów Biało-Czerwoni są coraz bliżej Niemców (4. miejsce w sobotę). Po drużynówce w Vikersund odrobili do nich aż 100 "oczek" i w tej klasyfikacji tracą do naszych zachodnich sąsiadów już tylko 180 punktów.
W niedzielę na Vikersundbakken odbędzie się konkurs indywidualny, który zakończy 2. edycję Raw Air. Początek zawodów o 16:30, a serii próbnej o 15:30. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
Wyniki konkursu drużynowego w Vikersund:
Miejsce | Kraj | Łączna nota |
---|---|---|
1. | Norwegia | 1576,3 |
2. | Polska | 1301,7 |
3. | Słowenia | 1284 |
4. | Niemcy | 1200 |
5. | Austria | 1172,8 |
6. | Japonia | 1073,6 |
7. | Rosja | 735 |
8. | Szwajcaria | 664,9 |
9. | Włochy | 209,5 |
Wyniki indywidualne polskich zawodników:
Zawodnik | Odległości | Łączna nota |
---|---|---|
Kamil Stoch | 206/234 | 375,6 |
Piotr Żyła | 225/166,5 | 315,3 |
Dawid Kubacki | 200/202,5 | 306,7 |
Stefan Hula | 189,5/208 | 304,1 |