Na taki pomysł wpadł Andreas Felder, nowy szkoleniowiec austriackich skoczków. Szkoleniowiec zabrał swoich podopiecznych na lodowiec Stubai. Tam asystenci głównego trenera zbudowali małą skocznię narciarską, na której zawodnicy pracowali nad poprawą pozycji dojazdowej i momentu odbicia.
W treningach uczestniczyli m.in. Gregor Schlierenzauer, Stefan Kraft, Michael Hayboeck, Manuel Fettner, Clemens Aigner oraz Andreas Kofler. Ostatni z wymienionych wrócił do narodowej kadry po długiej walce z chorobą autoimmunologiczną. - Jeszcze nie jestem w pełni sił, ale wszystko jest na dobrej drodze. Jestem przekonany, że im dłużej będą trwały nasze przygotowania, tym będę w lepszej dyspozycji - powiedział Kofler.
Zgrupowanie na lodowcu w Stubai było pierwszym dla Austriaków z nowym szkoleniowcem. Sam Felder cieszył się, że od razu udało mu się zbudować dobry kontakt z podopiecznymi. Zyskał również dużo optymizmu przed kolejnymi treningami.
A jak sami skoczkowie oceniali zajęcia na lodowcu? - To było z jednej strony dziwne, a z drugiej nowe doświadczenie. Jeśli jednak chcemy się rozwijać, to musimy być otwarci na nowe rozwiązania - przyznał Stefan Kraft.
- Uważam, że pierwsze treningi na lodowcu to bardzo dobry pomysł - powiedział Gregor Schlierenzauer.
W sezonie 2018/2019 dla Austriaków najważniejsze powinny być mistrzostwa świata w Seefeld.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie na PGE Narodowym? Adam Małysz mówi o jednym warunku