W swojej karierze Kamil Stoch dwa razy sięgał po Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Było to w sezonach olimpijskich, w których dominował i łącznie zdobył trzy złote medale igrzysk. W Soczi najlepszy był dwukrotnie, a w Pjongczangu raz. Cztery lata temu przyszedł jednak kryzys formy polskiego skoczka i fani obawiają się, że historia może się powtórzyć.
Po ogromnym sukcesie Polaka na igrzyskach w Rosji, Stoch był gwiazdą. Sam przyznał, że było wokół jego osoby dużo zainteresowania i miał dużo pozasportowych obowiązków. Nie mógł w pełni skupić się na treningach, a w dwóch kolejnych sezonach spisywał się dużo gorzej. Miał też problemy ze zdrowiem, co przełożyło się na formę. W 2015 roku sezon zakończył na 9. miejscu, a w 2016 był w "generalce" 22.
Fani mogą być jednak spokojni o formę Stocha. - Trochę nauczyłem się już po roku olimpijskim po Soczi. Teraz jestem bardziej doświadczony i starałem się tak dobierać te pozasportowe obowiązki, żeby zbytnio mnie nie absorbowały. Z drugiej strony mieliśmy bardzo niewiele czasu, żeby zastanowić się nad tym, co działo się w zeszłym roku. Oczywiście, czasami wracam do tego, co było zimą. Ale to są takie "suche fakty". To już historia - powiedział Stoch w rozmowie z TVP Sport.
Polski skoczek jest jednym z faworytów do zdobycia Kryształowej Kuli. Stoch w skokach narciarskich osiągnął już niemal wszystko, ale ma motywację do dalszych treningów. Nie chce być porównywany do Rogera Federera, który przez lata dominował w tenisie.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Tomasz Mackiewicz miał wspaniałą wizję, ale był postrzegany krytycznie
- Ja tak nigdy nie miałem. Nie warto myśleć o chęci wygrywania, tylko o robieniu tego, co się lubi. Ja uwielbiam skakać, a jeszcze bardziej lubię robić to dobrze i wygrywać. To wystarczająca motywacja do codziennego treningu i wszystkich wyrzeczeń - dodał polski skoczek.
Sezon PŚ w skokach narciarskich zainaugurowany zostanie 17 listopada konkursem drużynowym w Wiśle. Dzień później odbędą się pierwsze zawody indywidualne.