Z powodu braku śniegu w grudniu nie odbyły się zawody w Titisee-Neudstadt, co rozczarowało przede wszystkim niemieckich kibiców. Fani obawiają się, że brak białego puchu spowoduje komplikacje w trakcie nadchodzącego Turnieju Czterech Skoczni.
Szef imprezy Johann Pichler jest jednak przekonany, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Jedynym przeciwnikiem organizatorów może być tylko wiatr.
- Mamy wystarczająco dużo śniegu na wszystkich obiektach i już zaczęliśmy przygotowania do zawodów - zapewnił.
67. Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się już 29 grudnia w Oberstdorfie. Następnie skoczkowie udadzą się do Garmisch-Partenkirchen. Austriacka część imprezy zacznie się w Innsbrucku, a 6 stycznia w Bischofshofen poznamy zwycięzcę.
Przypomnijmy, że szansę na trzeci z rzędu triumf w TCS ma Kamil Stoch. Faworytem będzie jednak rewelacyjny w tym sezonie Ryoyu Kobayashi, który wygrał w obecnym cyklu już cztery konkursy.
Japończyk jest liderem klasyfikacji generalnej, w której wyprzedza innego reprezentanta Polski, Piotra Żyłę.
ZOBACZ WIDEO: Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"