W klasyfikacji Pucharu Świata w skokach narciarskich 2018/2019 na prowadzeniu jest wspomniany Ryoyu Kobayashi, który o 111 punktów wyprzedza Piotra Żyłą, na trzecim miejscu znajduje się Kamil Stoch. Adam Małysz, szef skoków w PZN, jest zadowolony z postawy polskich zawodników, ale docenia także klasę Japończyka.
- Obecnie mamy już sporo punktów, prowadzimy w klasyfikacji Pucharu Narodów i fajnie byłoby to utrzymać. Poza tym chłopaki ustępują tylko Ryoyu Kobayashiemu, ale on co chwilę odpala petardy - mówi Małysz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Kobayashi jest silny fizycznie i psychicznie. Niektórzy jednak skreślali go po Kuusamo, a tu mijają tygodnie, a gość robi, co chce - dodaje szef skoków w PZN.
Dużym zaskoczeniem jest świetna forma Żyły, która ustabilizował skoki na równym, wysokim poziomie. Sporo mówi się o jego braku medialnej aktywności, tak jak to było w zeszłych latach. - Stał się bardzo stabilny. Kiedyś skakał w kratkę, ale to się zmieniło. Twierdzi, że nigdy nie lubił wywiadów, a teraz to okazuje. Jeśli chodzi o skupienie i koncentrację, to pracował nad tym, żeby wyrobić swój styl i wygląda na to, że się udało - podkreśla Małysz, który jest przekonany, że w Turnieju Czterech Skoczni swoją klasę pokaże Stoch.
- Popełnia jeszcze drobne błędy i sam doskonale o tym wie. Jeśli jednak nie wszystko mu wychodzi, a już jest tak wysoko... Turniej Czterech Skoczni zawsze go przyciągał. Dwa razy go wygrał. Czemu teraz miałoby się to nie udać? - ocenia.
ZOBACZ WIDEO Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"