Aktualnie Weissflog prowadzi hotel, istnieje on już 20 lat i nie narzeka na brak popularności, wręcz przeciwnie. Z tego względu będzie obserwować Turniej Czterech Skoczni tylko w telewizji.
Były skoczek śledzi uważnie zmagania w Pucharze Świata. - Niemcy i Polacy będą najsilniejszymi drużynami, choć na pewno tęsknimy za zdecydowanym liderem. Takimi są Ryoyu Kobayashi czy Kamil Stoch - stwierdził Weissflog.
- Pod względem doświadczenia ufam raczej Andreasowi Wellingerowi niż Stephanowi Leyhe lub Karlowi Geigerowi. Oczekiwania wobec nich jednak są duże, a presja ogromna - dodał.
Niemiec nie wini za taki stan rzeczy Wernera Schustera, trenera kadry. Przeciwnie - raczej go chwali. - Wielokrotnie odmładzano zespół, co było krytykowane, ale skoro on to robi i tendencja jest rosnąca, to dobrze. Austriacy (Schuster nie jest Niemcem - przyp. red.) często odnoszą sukcesy w innych krajach. My - Niemcy, przeprowadzamy rzeczową analizę pod kątem punktów czy metrów, natomiast Austriacy mają duchowy gen. Nie tylko w sporcie, w hotelarstwie również to obserwuję - skwitował Weissflog.
Turniej Czterech Skoczni startuje w sobotę, rozpocznie się tradycyjnie w Oberstdorfie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Agnieszka Radwańska po 18 latach znów na narciarskim stoku