"La Gazzetta dello Sport" pisze o TCS: Kamil Stoch zrobi wszystko, by zapisać się w historii

Expa/Newspix.pl / EXPA/ JFK / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Expa/Newspix.pl / EXPA/ JFK / Na zdjęciu: Kamil Stoch

"Polski mistrz Kamil Stoch, zwycięzca z poprzedniego sezonu, spróbuje wygrać turniej po raz trzeci z rzędu i zapisać się w historii. Pokonanie Japończyka Kobayashiego nie będzie jednak łatwe" - tak 66. TCS zapowiada "La Gazzetta dello Sport".

Największy włoski sportowy dziennik i zarazem jedna z najbardziej znanych gazet w Europie bardzo rzadko zajmuje się skokami narciarskimi. Turniej Czterech Skoczni to jednak impreza o szczególnym znaczeniu, ważna dla całego środowiska sportów zimowych. I dlatego w przeddzień rozpoczęcia turnieju na różowych stronach "La Gazetty" nie mogło tego tematu zabraknąć.

"To najbardziej prestiżowy turniej w skokach, zdaniem wielu jego wygranie jest równie ważne, jak zdobycie olimpijskiego złota. Bardzo oczekiwane wydarzenie w Polsce, Słowenii, Niemczech, Finlandii, Norwegii i Austrii, gdzie skoki są sportem narodowym" - zapowiadają TCS Włosi.

Głównych faworytów rywalizacji w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen widzą rzecz jasna w Kamilu Stochu i Ryoyu Kobayashim. "Niemcy i Austriacy mają niewielkie szanse na końcowe zwycięstwo, choć Karl Geiger może dać tym pierwszym trochę satysfakcji. Stefanowi Kraftowi raczej nie uda się tego zrobić dla Austrii, w ostatnim czasie ma on problemy z formą" - ocenia "La Gazzetta dello Sport".

"Stoch, zwycięzca z poprzedniego sezonu, ma ogromne doświadczenie i kolekcję trofeów, która każe w nim widzieć kandydata do triumfu. Ma cztery olimpijskie medale, dwie wygrane w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, jako jedyny skoczek obok Svena Hannawalda, który skompletował w TCS "Wielkiego Szlema". W tym roku może zwyciężyć po raz trzeci z rzędu, co do tej pory udało się tylko Bjoernowi Wirkoli w latach 60., i zrobi wszystko, żeby tego dokonać" - pisze o polskim mistrzu szanowany dziennik.

Zdaniem włoskich dziennikarzy ważne role w turnieju mogą odegrać także Piotr Żyła i Jewgienij Klimow. Co do szans swoich zawodników nie mają żadnych złudzeń: "Alex Insam postara się przebrnąć przez kwalifikacje i zebrać doświadczenie" - piszą.

ZOBACZ WIDEO Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"

Komentarze (1)
avatar
Darek Skotnicki
30.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wiadomo że Stoch,a kto 67?