Zapewne nie tak sobie wyobrażał start w tegorocznym Turnieju Czterech Skoczni nasz czołowy skoczek, Kamil Stoch. Mistrz olimpijski, mistrz świata, dwukrotny triumfator TCS zakończył konkurs w Oberstdorfie na ósmej pozycji. Tym samym została przerwana passa pięciu kolejnych wygranych konkursów w ramach TCS przez Stocha. Passa, która trwała od stycznia... 2017 roku.
Oczywiście to jeszcze nie oznacza, że Stoch stracił szanse na wygraną w końcowej klasyfikacji TCS. Traci kilkanaście punktów (dokładnie 14,7) do Ryoyu Kobayashi, ale przed nami jeszcze trzy zawody. Z pewnością czeka nas wiele emocji.
- Dzisiaj nie czułem się najlepiej, tak mentalnie, psycho-fizycznie - przyznał Stoch. - Ja jestem przecież człowiekiem. Czasami jest tak, że człowiek rano wstaje i wie, że to nie jest jego wymarzony dzień. Tak właśnie dzisiaj było.
Jak Stoch skomentował zmienne warunki pogodowe? Czy narzekał? - Nie, zawsze są jakieś tam ruchy powietrza - powiedział w rozmowie z Sebastianem Parfjanowiczem z TVP. - Nie można narzekać, że w Oberstdorfie wyjątkowo przeszkadzały. Mimo tej niby loterii wygrali zawodnicy, którzy byli po prostu najlepsi. Wiatr nie miał wpływu na wyniki.
ZOBACZ WIDEO Kto sportowcem roku w Polsce? "Stoch zrobił tyle, że więcej się nie da. A może nie wygrać"
Mimo ósmej lokaty nasz czołowy skoczek nie wpada w panikę. - Absolutnie - stwierdził. - Nie ma powodów do nerwów, do smutku, jestem nadal na wysokim poziomie i spokojnie czekam na swój czas. Stefan Horngacher przekazał nam przed zawodami, aby się nie wypalić już zaraz na początku. Mamy podchodzić do skoków spokojnie. Z konkursu na konkurs. I wtedy będzie dobrze. Wierzę w to.
Teraz skoczkowie przenoszą się do Garmisch-Partenkirchen, gdzie w sylwestrowe wczesne popołudnie odbędą się treningi (11:45) i kwalifikacje (14:00) przed noworocznym konkursem 67. TCS. Relacje na żywo oraz podsumowanie zmagań oczywiście na WP SportoweFakty.