Ryoyu Kobayashi może przejść do historii. Legendy dyscypliny z niepokojem patrzą na PŚ w Predazzo

PAP/EPA / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi
PAP/EPA / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

Kilka dni temu jako trzeci skoczek w historii wygrał wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Z kolei w Predazzo Ryoyu Kobayashi może nie tylko wyrównać rekord świetnych przed laty skoczków, ale go pobić. Warunek jest jeden.

Sezon 2018/2019 w skokach narciarskich ma na razie jednego bohatera. Jest nim Ryoyu Kobayashi. Japończyk skakał świetnie od inauguracji Pucharu Świata w Wiśle. Swoją znakomitą formę potwierdził także na 67. Turnieju Czterech Skoczni. Azjata był najlepszy w całych zawodach, a do tego - tak jak Sven Hannawald i Kamil Stoch - wygrał wszystkie cztery konkursy w drodze po Złotego Orła.

Do tego Kobayashi był najlepszy w drugim konkursie Pucharu Świata w Engelbergu, który odbył się tuż przed 67. TCS. Łącznie w Pucharze Świata Japończyk ma już 5 zwycięstw z rzędu (zmagania w turnieju są zaliczane do tego cyklu). Tym samym już w Predazzo może wyrównać, a nawet pobić rekord kolejnych wygranych pucharowych konkursów, który należy do czterech świetnych skoczków.

Janne Ahonen, Thomas Morgenstern, Gregor Schlierenzauer i Matti Hautamaeki - ci skoczkowie wygrali sześć z rzędu konkursów zaliczanych do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Żaden z zawodników nie potrafił jednak wygrać siedmiokrotnie po kolei. W Predazzo tę statystykę może jednak zmienić Ryoyu Kobayashi. Jeśli Japończyk wygra oba konkursy indywidualne we Włoszech, to będzie miał na swoim koncie rekordowe siedem kolejnych triumfów w PŚ.

Kobayashi w Predazzo nie będzie miał jednak łatwego zadania. Po pierwszej na dużej skoczni w tej miejscowości lubi wiać w plecy, a w takich warunkach lider już tak nie odlatuje rywalom. Po drugie może być nieco zmęczony - przede wszystkim psychicznie - po 67. TCS.

Wystarczy sobie przypomnieć poprzedni sezon i postawę Stocha zaraz po wygraniu niemiecko-austriackich zawodów. Wówczas konkurs PŚ rozegrano na mamucie w Bad-Mitterndorf. Stoch nie spisał się w Austrii najlepiej i był dopiero w trzeciej dziesiątce. Później ten słabszy występ tłumaczył chwilowym brakiem energii po wyczerpującym TCS.

Czy Kobayashi również będzie miał ten sam kłopot i tym samym nie zdoła pobić rekordu, albo przynajmniej go wyrównać? Odpowiedź poznamy w sobotę i niedzielę. Relacje na żywo z PŚ w Predazzo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Plan rywalizacji w Predazzo:

piątek (11.01.2019)
16:00 - oficjalny trening (2 serie)
18:00 - kwalifikacje

sobota (12.01.2019)
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursowa

niedziela (13.01.2019)
16:00 - kwalifikacje
17:00 - pierwsza seria konkursowa

ZOBACZ WIDEO: Rajd Dakar. Paweł Fajdek będzie jak... Adam Małysz? Mistrz świata chciałby sprawdzić się w zmaganiach

Komentarze (1)
avatar
yes
10.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
06 stycznia o godzinie 18.57 powiadomiły SF, że już przeszedł do historii...