Polscy kibice liczą, że na zbliżających się mistrzostwach świata w skokach narciarskich w Seefeld Biało-Czerwoni dadzą im wiele powodów do radości. Co ciekawe, w Austrii na skoczniach zobaczymy jednego skoczka o polskich korzeniach, który jednak nie wystartuje w ekipie prowadzonej przez Stefana Horngachera.
Amerykańska Federacja Narciarska ogłosiła właśnie skład swojej drużyny na MŚ. I obok Kevina Bicknera, Andrew Urlauba i Casey Larsona do Austrii poleci Patryk Gąsienica. Nazwisko brzmi bardzo znajomo i nie ma w tym przypadku.
20-latek jest bowiem synem byłego polskiego skoczka, Alberta Gąsienicy. Ten wyjechał z Polski wraz z rodziną pod koniec ubiegłego wieku i trafił do USA. Tam urodził się Patryk, który od dzieciństwa trenuje skoki.
- Ten sport po prostu jest w mojej krwi - wyznał nastolatek, wskazując na swojego ojca.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: rosyjska sportsmenka jak Lara Croft
Gąsienica trenuje w Norge Ski Club w stanie Illinois. - Skoki dają mi wielką radość i niezwykłą przyjemność. Niestety, trzeba w to włożyć mnóstwo pracy i treningu - przyznał reprezentant USA.
Jego pierwszy skok na skoczni 90-metrowej oddał jako 12-latek. Jego początki pamięta Scott Smith, jego trener od sześciu lat.
Adam Małysz wrzucił do sieci nietypowe zdjęcie Stefana Horngachera
- Patryk jest bardzo utalentowany. Przede wszystkim nie ma w nim strachu, lubi wyzwania. Nie denerwuje się przed zawodami, to bardzo duża zaleta - ocenił szkoleniowiec, który bardzo dobrze zna jego ojca, Alberta.
Gąsienica jest aktywny w mediach społecznościowych i prowadzi m.in. swoje konto na Instagramie. Tam można się dowiedzieć, że jego ulubionym skoczkiem jest Adam Małysz.
Udział w MŚ będzie jego największym wyzwaniem w karierze. Brał już wielokrotnie udział w zawodach juniorskich, ale w USA. W Europie startował już w tym roku, jednak było to dla niego zbieranie doświadczenia.
W styczniu Gąsienica brał udział w zawodach Pucharu Kontynentalnego w Bischofshofen i Planicy, jednak zajmował odpowiednio 51. i 46. miejsce. Jeśli w Seefeld zakwalifikuje się do głównych konkursów, już będzie to jego sukces i dobry prognostyk przed kolejnymi latami.
W ogóle według portalu fis-ski.com, kiedyś startował również pod flagą USA Jack Gasienica, a dokłądniej Jacek Gąsienica-Mra Czytaj całość