Jakub Wolny wrócił do nieudanej drużynówki w Lahti. Mocne słowa młodego skoczka

Expa/Newspix.pl /  EXPA/ JFK  / Na zdjęciu: Jakub Wolny
Expa/Newspix.pl / EXPA/ JFK / Na zdjęciu: Jakub Wolny

W Lahti polscy skoczkowie byli faworytami konkursu drużynowego, ale nie stanęli nawet na podium. 4. miejsce Biało-Czerwonych było spowodowane słabymi próbami Jakuba Wolnego. - Po drugim skoku miałem ochotę komuś przywalić - powiedział 23-latek.

W tym artykule dowiesz się o:

Trudno dziwić się mocnym słowom bielszczanina. W Oberstdorfie podczas lotów i w konkursie indywidualnym w Lahti Jakub Wolny udowodnił, że jest w tej chwili zawodnikiem szerokiej, światowej czołówki.

Tymczasem w konkursie drużynowym na Salpausselce Jakub Wolny dwa razy skoczył bardzo słabo. Co prawda miał trudne warunki wietrzne, ale nawet przy tylko minimalnych podmuchach pod narty stać go było na więcej niż 112 i przede wszystkim 106 metrów w finale.

- Po drugim sobotnim skoku miałem ochotę komuś przywalić... W niedzielę wnioski i odczucia były już inne. Oczywiście, byłem zły na siebie, ale skały nie zjem. Takie dni też są potrzebne, jak widać - podkreślił 23-latek w rozmowie z Dominikiem Formelą dla portalu "skijumping.pl".

ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek się nie zatrzymuje! Kolejny gol Polaka w barwach Milanu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Słabe skoki w sobotę w Lahti nie były jedynymi problemami, z jakimi musiał poradzić sobie w Finlandii Jakub Wolny. Bielszczanin tak jak Stefan Horngacher i pozostali nasi skoczkowie nie był zachwycony warunkami zakwaterowania w Skandynawii.

- Niestety, to nie były warunki na miarę standardów znanych z Pucharu Świata. Nasze wymagania hotelowe nie są wygórowane, ale przydałoby się minimum. Jedzenie na stołówce szpitalnej było już przesadą... Nie lubię przebywać w szpitalach, pewnie jak większość ludzi, więc po wejściu tam trochę mnie cofnęło - zdradził młody skoczek.

Czytaj także: piątek ekstremalnym dniem dla skoczków. Program 2. edycji Willingen Five

W Willingen warunki zakwaterowania powinny być już znacznie lepsze. Do tego miejscowa Mühlenkopfschanze jest znacznie większa niż Salpausselka. Możliwe są na niej skoki nawet w granicach 150. metra. W Oberstdorfie Jakub Wolny udowodnił, że czym większa skocznia, tym radzi sobie lepiej. W Niemczech można zatem oczekiwać od byłego mistrza świata juniorów dobrych rezultatów.

Czytaj także: ból głowy Stefana Horngachera. Kandydatów trzech, a miejsce jedno

- Z Willingen łączą mnie dobre wspomnienia, bo to tam zdobyłem pierwszy punkt po ciężkiej kontuzji. Tam też debiutowałem w zawodach drużynowych rangi Pucharu Świata. Tamtejszy obiekt jest bardzo duży, więc być może nawiążę do długich lotów z Oberstdorfu - zwrócił uwagę rozmówca.

Program rywalizacji skoczków w Willingen (15-17 luty):

piątek (15.02.2019)
13:30 - oficjalny trening (2 serie)
15:45 - pierwsza seria konkursu drużynowego
18:15 - kwalifikacje (zaliczane do Willingen Five)

sobota (16.02.2019)
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego (zaliczany do Willingen Five)

niedziela (17.02.2019)
14:15 - seria próbna
15:15 - pierwsza seria konkurs indywidualnego (zaliczany do Willingen Five)

Komentarze (6)
avatar
maroch111
13.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wierzę! Najpierw cmokanie rączki na belce a potem takie słowa!-bardzo nieładnie proszę Pana. 
jarema11
13.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znowu gniot niedorajdy piszacego, co on moze mocno mówić. Ma podkulić ogon pod siebie, posypać głowę popiołem i trenować za stodołą. 
avatar
Czeslaw Kaminski
13.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przywalić komuś?SOBIE!!Wolny zaczyna jak kiedyś Ziobro-spartoli a winni są ONI 
avatar
janusz1954
12.02.2019
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
sobie nie chciał przywalić? 
avatar
Andreas Hendzel
12.02.2019
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
Za złe warunki hotelowe tylko winni nikt inny jak Dyrektor kadry Małysz oraz prezes Tajner.