Na temat planowanych zmian wypowiedział się Adam Małysz w portalu skijumping.pl. Obecnie jest tak, że mistrza Polski w skokach narciarskich poznajemy w sezonie letnim i zimowym. Zdarza się nawet tak jak w tym roku, że zimą Polacy dwukrotnie rywalizują o tytuł. Tak napięty grafik jednak jest problematyczny.
Przemysław Babiarz przed rozpoczęciem MŚ w Seefeld oraz Innsbrucku. "Jest trzech głównych faworytów" >>
- Zamysł jest taki, żeby latem rozgrywać tylko jedne mistrzostwa za dany rok, jak robi się to w Austrii czy Niemczech. Jedną z osób popierających pomysł jednych mistrzostw w roku jest trener Stefan Horngacher. Wszyscy w Polskim Związku Narciarskim to poparli, ponieważ zimą nie ma dogodnego terminu do rozgrywania krajowego czempionatu - tłumaczy Małysz.
Plan jest taki, by mistrzostwa Polski odbywały się jedynie latem. Problem jednak w tym, że Telewizja Polska już raz wkroczyła do akcji i zablokowała takie rozwiązanie. Powód jest prosty. Konkurs, który odbywa się w okresie świątecznym, cieszy się bardzo dużą popularnością. Dlatego na razie jest zagadką, kiedy pomysł zostałby wcielony w życie.
ZOBACZ WIDEO: Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse
Na razie wiadomo, że w tym roku dojdzie do kuriozalnej sytuacji. Marcowe mistrzostwa Polski pokrywają się z cyklem Raw Air. To oznacza, że do krajowego konkursu nie przystąpią największe gwiazdy. Dlatego imprezę odwołano.
- Myślę, że odpowiada za to Komisja Kalendarzowa PZN, która szykuje terminarz zawodów krajowych. Nie możemy mówić jednak o dużej pomyłce. Błąd polegał na tym, że nie zostało to w porę skorygowane. Nikt nie zwrócił na to uwagi, po czym zaczęły się pytania ze strony trenerów i mediów, bo jak to mistrzostwa Polski bez udziału kadry A? - komentuje "Orzeł z Wisły".
Mistrzostwa świata w Seefeld po raz drugi. 34 lata temu nie było powodów do radości >>