W niedzielnym konkursie Stefan Horngacher nie będzie miał aż tak dużego wpływu na wynik, jak miało to miejsce 28 lat temu, bo to nie on będzie oddawać skoki. Liczy na to, że jego podopieczni zakończą konkurs drużynowy na podium. Przed dwoma laty w Lahti Biało-Czerwoni zdobyli złoty medal.
24 lutego 1991 roku Stefan Horngacher po raz pierwszy wygrał w konkursie Pucharu Świata. Konkurs ten odbywał się na mamuciej skoczni, wówczas o punkcie konstrukcyjnym K180. Horngacher zwyciężył, a za jego plecami na podium uplasowali się Ralf Gebstedt z Niemiec oraz Austriak Heinz Kuttin, były trener reprezentacji Polski.
Czytaj też: MŚ Seefeld 2019: czas na pobudkę. Polacy bronią złota
Co ciekawe, w Pucharze Świata aktualny szkoleniowiec Biało-Czerwonych wygrywał tylko dwukrotnie, po triumfie w Bad Mitterndorf, zwyciężył niecałe osiem lat później w Zakopanem. W sumie na podium stawał 15 razy, najczęściej na drugim stopniu - ośmiokrotnie.
ZOBACZ WIDEO: MŚ w Seefeld. "Mam obawy przed drużynówką. Podium było murowane, teraz nie jest"
Wszystkie medale, jakie ma w swoim dorobku na igrzyskach olimpijskich czy mistrzostwach świata, zdobywał w konkursach drużynowych.
Czytaj też: MŚ w skokach 2019: przeliczniki za wiatr zmieniły wyniki konkursu. Kamil Stoch miałby srebro
Dokładnie 28 lat temu Stefan Horngacher odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata #skijumpingfamily pic.twitter.com/4d3HliDZQy
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) February 24, 2019
24 lutego może więc Stefanowi Horngacherowi w przyszłości kojarzyć się jeszcze lepiej. Warunkiem jest dobry wynik w niedzielnym konkursie drużynowym.
Niedziela, 24.02.2019
13:45 - Seria próbna
14:45 - Pierwsza seria konkursu drużynowego