MŚ w Seefeld 2019. Justyna Kowalczyk: 10. miejsce mnie nie interesuje

Getty Images / Chung Sung-Jun / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Getty Images / Chung Sung-Jun / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

- Wiem, że jestem w stanie dobiec do około 10. miejsca. Ale ta lokata mnie nie interesuje - tak Justyna Kowalczyk tłumaczy w "Przeglądzie Sportowym" decyzję o braku startu w biegu na 10 km techniką klasyczną na MŚ w Seefeld.

W tym artykule dowiesz się o:

We wtorek na mistrzostwach świata w Seefeld odbędzie się bieg, na który przez lata zwracaliśmy szczególną uwagę. Biegaczki staną na starcie rywalizacji na 10 km techniką klasyczną, jednak tym razem nie zobaczymy na trasie Justyny Kowalczyk.

Chociaż w sprincie drużynowym w parze z Moniką Skinder 36-latka spisała się bardzo dobrze (10. miejsce), postanowiła zrezygnować ze startu w konkurencji, w której przez wiele lat zdobywała medale mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich.

Czytaj także: Monika Skinder zachwycona startem z Kowalczyk

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wybitna biegaczka, będąca obecnie też asystentką trenera Aleksandra Wierietielnego, wyznała, że nie interesuje jej walka o 10. miejsce.

ZOBACZ WIDEO MŚ w Seefeld. Słabe skoki Polaków. "Nie ma powodów do optymizmu"

- Wiem, że jestem w stanie dobiec do około 10. miejsca. Ale ta lokata mnie nie interesuje. Usłyszałam od trenera, że mogłabym sprawić dużą niespodziankę, ale dla mnie jest o 15 lat za późno na takie niespodzianki - przekonuje.

- Gdyby to zrobiła młoda dziewczyna, mogliśmy powiedzieć, że jest dobrze. A tak? Iść do ministerstwa sportu i powiedzieć, że Justyna ma 10. miejsce i przed nią wielkie perspektywy? Wiele osób zarzucało mi, że spełniam prywatne ambicje. Tymczasem w maju to ja schowałam je do kieszeni i podporządkowałam dziewczynom wszystko - tłumaczy.

Kowalczyk zdradza też, jak wyglądały jej ostatnie miesiące. - Dziewczyny miały swój trening, a ja potem robiłam dłuższy. Podczas MŚ juniorów biegałam po lesie do godz. 23. Trener patrzył na mnie i mówił: "Ogłupiałaś? Po co ci to?". A ja chciałam pomóc dziewczynom.

Nasza multimedalistka nie kryje się z tym, że młodsze zawodniczki nie mają z nią łatwo. Według Kowalczyk tylko ciężka praca i charakter zaprowadzi je do sukcesów.

Czytaj także: Justyna Kowalczyk niezadowolona. Oto powód

- Zrobię dla nich wszystko, ale nie znajdą u mnie zrozumienia, gdy mówią, że boli je paznokieć. Albo kiedy na godzinę przed zawodami słyszę, że poczuły się źle. Trudno znaleźć zrozumienie u kogoś, kto biegał ze złamaną nogą - podsumowuje.

Na MŚ w Seefeld Kowalczyk pobiegnie jeszcze w sztafecie, którą zaplanowano na czwartek.

Komentarze (0)