MŚ w skokach 2019: trzech zawodników przed szansą na dołączenie do elitarnego grona. Wśród nich jest Kamil Stoch

East News / nordphoto / Mauelshagen / Imago Sports and News / Na zdjęciu: Kamil Stoch
East News / nordphoto / Mauelshagen / Imago Sports and News / Na zdjęciu: Kamil Stoch

W przeszłości siedmiu skoczków zdobywało złoty medal mistrzostw świata zarówno na normalnej, jak i na dużej skoczni. Trzech stanie przed szansą dołączenia do tego grona już w najbliższy piątek. Wśród nich jest Kamil Stoch.

Konkurs indywidualny o medale mistrzostw świata na skoczni normalnej rozgrywany jest od 1962 roku. Od tamtego czasu siedmiu skoczków cieszyło się z tytułów mistrzowskich na obiektach o dwóch różnych punktach konstrukcyjnych, a pięciu z nich dokonało tego podczas jednej imprezy.

Pierwszym z nich był Bjoern Wirkola, który w 1966 r. triumfował na obu skoczniach (K-75, K-85) podczas mistrzostw świata, rozgrywanych w Oslo. Następne tego rodzaju osiągnięcia miały miejsce podczas dwóch kolejnych imprez tej rangi autorstwa Garija Napałkowa na obiektach w Szczyrbskim Jeziorze (K-80, K-100) oraz Hansa-Georga Aschenbacha w szwedzkim Falun (K-85, K-100). 39 lat później do tego grona dołączył Adam Małysz, wygrywając konkursy na skoczniach Trampolino Dal Ben w Predazzo. Ostatnim, który jak do tej pory cieszył się z dwóch złotych medali, wywalczonych podczas tych samych mistrzostw, był w 2017 r. Stefan Kraft.

Zobacz także: MŚ w skokach 2019. Fortuna zabrał głos ws. Adama Małysza. Ma innego kandydata na trenera kadry

Poza wymienioną piątką, jeszcze tylko Masahiko Harada i Janne Ahonen stawali na najwyższym stopniu podium na normalnym i dużym obiekcie. Japończyk wygrywał w 1993 r. w Falun (K-90) oraz w cztery lata później w Trondheim (K-120). W Norwegii ze złotego krążka cieszył się także reprezentant Finlandii, z tym, że miało to miejsce na mniejszej skoczni (K-90). Ahonen okazał się najlepszy również w 2005 r. na Schattenbergschanze w Oberstdorfie (K-120).

ZOBACZ WIDEO MŚ w Seefeld. Słabe skoki Polaków. "Nie ma powodów do optymizmu"

W najbliższy piątek (1 marca) w Seefeld trzech zawodników stanie przed szansą dołączenia do wymienionej siódemki. Są nimi Simon Ammann, Kamil Stoch oraz Markus Eisenbichler. Najmniejsze szanse na to będzie miał niewątpliwie Szwajcar, który w tym sezonie nie prezentuje takiej formy, jak choćby w 2007 r., kiedy to zdobył złoto na Okurayamie w Sapporo. W przeciwieństwie do niego, w bardzo dobrej dyspozycji znajdują się Polak i Niemiec. Eisenbichler będzie chciał pójść za ciosem po wywalczeniu tytułów na dużej skoczni oraz wraz z kolegami w drużynie, natomiast mistrz świata z 2013 r. (K-120) jest aktualnie drugim zawodnikiem klasyfikacji generalnej PŚ.

Początek piątkowego konkursu indywidualnego zaplanowano na 16:30. Dzień wcześniej (28 lutego) o tej samej porze odbędą się kwalifikacje. Relacje na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Czytaj również: MŚ w skokach 2019. Krystian Długopolski: W Seefeld nasi skoczkowie wrócą na swój optymalny poziom

Komentarze (0)